Piątek, 11.15.2024, 5:31 AM
Witaj Gość | RSS Główna | Rejestracja | Wejdź
Moja witryna
Menu witryny

Kategorie sekcji
historia [56]
classic rock [195]
hard rock [74]
punk rock [84]
NWOBHM [12]
black metal [164]
death metal [64]
thrash metal [38]
gothic metal [14]
metal symfoiczny [5]
new metal [47]
groove metal [3]
doom metal [14]
progresja [15]
mroczne koncerty i festiwale [2]
recenzje [63]
power metal [17]
grunge [9]
Moja książka- black metal [3]

Statystyki

Ogółem online: 1
Gości: 1
Użytkowników: 0

Główna » 2014 » Lipiec » 4 » Judas Priest
3:42 PM
Judas Priest

Judas Priest to brytyjski heavymetalowy zespół muzyczny założony w 1969 roku w Birmingham. W latach 80. stał się silną inspiracją dla muzyków New Wave of British Heavy Metal i thrashmetalowców. Zespół uważany jest za jeden z najważniejszych w muzyce metalowej. Nazywani często – "Metal Gods" – co tłumaczy się jako "Bogowie Metalu". Koncerty, na których Halford często wjeżdżał na scenę Harleyem, oraz jego ubiór (głównie skóra i ćwieki) przeszły do historii heavy metalu.

Początkowo występowali w nim K.K. Downing i jego bliski przyjaciel, basista Ian Hill. Skład uzupełnili Alan Atkins (śpiew) i John Ellis (perkusja).

Nazwę Judas Priest zaczerpnięto z tytułu piosenki Boba Dylana – "The Ballad of Frankie Lee and Judas Priest".

„The Ballad of Frankie Lee and Judas Priest” to piosenka skomponowana przez Boba Dylana, nagrana przez niego w październiku i wydana na albumie John Wesley Harding w grudniu 1967 r.

„The Ballad of Frankie Lee and Judas Priest" jest filozoficzną powiastką, z gatunku, które w krajach anglosaskich noszą nazwę "shaggy-dog stories". Były to opowieści, zazwyczaj dość długie, z absurdalnymi, nierzeczywistymi i nieracjonalnymi zachowaniami bohaterów prowadzącymi do dziwacznego i często w ogóle niezwiązanego z akcją zakończenia.

Piosenka ta jest jednym z trzech najważniejszych utworów albumu, które ustalają jego ton. Dwoma pozostałymi są "I Dreamed I Saw St. Augustine" i "Drifter's Escape".

Tematem ballady jest pożądanie i ci, którzy mu się poddają. Ta najdłuższa piosenka na albumie jest równocześnie ostrzeżeniem przed całkowitym zaufaniem innym osobom. Bohaterami tej tragifarsy są dwie postacie, których role są zarazem humorystyczne jak i tragiczne. Jednak pod tym wszystkim znajduje się smutna historia zdrady i oszustwa. Niektóre interpretacje piosenki ukazywały ją jako zakamuflowany atak na byłego menedżera Dylana — Alberta Grossmana — z którym artysta zerwie współpracę w 1969 r.

Bohaterowie utworu różnią się; Frankie Lee jest prostym i bezpośrednim człowiekiem, podczas gdy Judas Priest jest po prostu oszustem. Cała ta "dramatyczna" podstawa utworu jest oczywiście nawiązaniem do kuszenia Jezusa przez Szatana; jednak w tej balladzie Szatan odnosi sukces. Sam Dylan wydaje się oczywiście utożsamiać z Frankiem, który ostatecznie uległ cielesnemu pożądaniu. Nigdy niematerialistyczny Dylan rzadko wyrażał publicznie takie wręcz archetypiczne słabości czy nawet przyzwyczajenia gwiazd rocka.

Andy Gill w swojej książce Don't Think Twice, It's All Right z 1998 r. uważa, iż ballada ta jest zarówno echem ostatnich kontraktowych negocjacji Dylana jak i tych z wcześniejszego etapu kariery. Mówić o tym może scena ponaglania Frankiego przez Judasa do pochopnej decyzji "zanim [dolary] znikną". Marchewką na kiju, która ma ostatecznie przekonać go do poddania się, jest burdel Frankiemu wydaje się on "Rajem", gdy tak naprawdę jest to "Wieczność" – cena śmiertelnej duszy Frankiego. Po 16 dniach/nocach hedonistycznego korzystania z zasobów tego domu, Frankie umiera w ramionach Judasa-Szatana.

Ballada kończy się kolejnym aforyzmem Dylana – "Nie bierzcie pomyłkowo Raju/za ten dom na drogi skraju".

Jednak prawdziwym zakończeniem piosenki są słowa Nic nie zostało ujawnione.

W 1973 do grupy dołączył nowy wokalista Rob Halford oraz perkusista John Hinch.

Wkrótce zatrudniono drugiego gitarzystę, Glenna Tiptona (który początkowo grał również na instrumentach klawiszowych).

Wkrótce grupa nagrała pierwszy album pt. Rocka Rolla[http://www.youtube.com/watch?v=Y1pNQ4RPP0o], którego wydanie poprzedziło ukazanie się singla o tej samej nazwie.

Choć album został wyprodukowany przez producenta trzech pierwszych albumów zespołu Black Sabbath, Rodgera Baina, płyta jest zgodnie krytykowana przez członków grupy za znaczącą różnicę brzmienia materiału na płycie w stosunku do tego jak brzmiał on w studiu nagraniowym. Zespół był również niezadowolony z okładki albumu, która ukazywała kapsel od butelki, co w odczuciu członków grupy było czymś nie na miejscu.

W 1984 r. ukazała się reedycja albumu z nową okładką, a od 1988 r. można spotkać się z reedycjami na CD posiadającymi zmianę w liście utworów oraz jedną dodatkową piosenkę, ale do dzisiaj Rocka Rolla jest wydawana w oryginale przez niektóre wytwórnie płytowe.

Rocka Rolla była nagrywana od ostatniego tygodnia czerwca do pierwszych dwóch tygodni lipca 1974 w trzech oddzielnych studiach nagraniowych Olympic Studios w londyńskiej dzielnicy Notting Hill, ale:

„Z powodu ograniczonych funduszy w dzień spaliśmy w vanie ustawionym przed studiem i potem szliśmy w nocy do studia gdyż było to mniej kosztowne.”

Singel promujący płytę, "Rocka Rolla," został wydany w sierpniu 1974, ale nie odniósł on sukcesu na brytyjskiej liście przebojów i gdy album został wydany 6 września 1974 jego sprzedaż była równie nieudana. Perkusista, John Hinch, został skrytykowany za swoją grę na albumie, czym on sam obwiniał niski budżet i napięty harmonogram, które nie pozwoliły mu odpowiednio dokończyć swoich ścieżek perkusji. Gitary, które brzmiały ciężko w studiu, na płycie brzmiały cienko i piskliwie, co zmniejszyło siłę i "wielkość" albumu. Niedoświadczenie i zakłopotanie grupy z powodu posiadania producenta trzech pierwszych albumów zespołu Black Sabbath (Black Sabbath, Paranoid, i Master of Reality) jedynie zwiększyło frustrację i rozczarowanie:

„Skoro to był nasz pierwszy album i pracowaliśmy z Rodgerem Bainem, który zajął się wczesnym materiałem Black Sabbath i był wtedy nazywany "heavymetalowym producentem," byliśmy wszyscy bardzo zakłopotani i wręcz baliśmy się coś powiedzieć.”

Pomimo krytycznych uwag o brzmieniu płyty tworzenie Rocka Rolli jest uważane przez wokalistę, Roba Halforda, za jedną z jego najdumniejszych chwil w życiu, gitarzysta, K.K. Downing, uważa, że najdumniejsze było dla niego posiadanie w końcu albumu, a basista, Ian Hill, posiadanie pierwszej płyty na półkach sklepowych określił punktem zwrotnym:

„Twoja pierwsza płyta jest zawsze punktem zwrotnym. Nie ma niczego lepszego niż wejść do sklepu i zobaczenie jej na półce. Nasz pierwszy album nie został napisany by puszczać go sobie w domu - produkcja była całkiem ponura - ale muzycznie, filozoficznie, i duchowo nic się nie równa z uczuciem wydania swojego pierwszego albumu.”

W ocenie krytyków muzycznych Rocka Rolla jest niewyróżniającym się i bezcelowym debiutem, który ogółem raczej nie przypomina późniejszych płyt zespołu. Zgodnie zwracają oni uwagę na bluesowe korzenie w muzyce grupy, ale mimo to - porównując do następnych albumów - ich zdaniem Rocka Rolla jest mroczniejsza oraz mniej precyzyjna i silna pod względem riffów. Krytycy podsumowując album są zdania, że może zaskoczyć on słuchaczy, gdyż płyta ukazuje potencjał i oryginalność Judas Priest, ale jest to przede wszystkim rozczarowujące nagranie będące raczej ciekawostką dla hardcorowych fanów zespołu.

W czasie tworzenia płyty, zespół miał problem z jakością nagrywanego dźwięku.

W 1976 został wydany krążek Sad Wings of Destiny.[http://www.youtube.com/watch?v=DVqbwQB2v7A]

Wydanie albumu zostało poprzedzone promocją grupy w telewizji oraz występem na festiwalu Reading, co potem zaowocowało lepszą sprzedażą płyty. Mimo wszystko, członkowie zespołu mieli krytyczną sytuację finansową, głównie przez brak wsparcia ze strony wytwórni Gull, przez co musieli znaleźć na jakiś czas inną pracę.

Sam album, mimo wszystko, jest uznawany przez krytyków za znakomity i przełomowy, a sama grupa uważa płytę za zdecydowanie lepszą od debiutanckiego albumu Rocka Rolla. Album został wyprodukowany przez Judas Priest wspólnie z Jefferym Calvertem i Maxem Westem, którzy kilka miesięcy wcześniej pod nazwą Typically Tropical wydali singel p.t. "Barbados," który osiągnął 1. pozycję, utrzymał się prawie trzy miesiące na zestawieniu, oraz został sprzedany w prawie 500 tysiącach kopii w Wielkiej Brytanii.

Z debiutanckim albumem na koncie, Rocka Rolla, Judas Priest zaczęło dostawać szanse na zyskanie popularności. Choć Rocka Rolla miała niską popularność, w kwietniu 1975 grupa została zaproszona do występu w telewizyjnym programie brytyjskiego kanału BBC Two, The Old Grey Whistle Test, gdzie zespół wykonał tytułowy singel, "Rocka Rolla," oraz nowy utwór, a dokładniej połączenie dwóch nowych utworów, "Dreamer Deceiver"/"Deceiver," które dopiero miały zostać wydane na albumie Sad Wings of Destiny:

„To było zabawne ponieważ w tym czasie BBC miało bardzo stanowcze zdanie na temat tego jak głośno powinieneś być i zawsze będę pamiętał, że gdy występowaliśmy w Old Grey Whistle Test, oni dosłownie szli do publiki i na wstępie wręczali im zatyczki do uszu! Był limit jeśli chodzi o poziom głośności - nie mogłeś iść do jedenastu - byliśmy gdzieś koło czwartego. No i oczywiście próbowaliśmy grać heavy metal bez odpowiedniej głośności pozwalającej osiągnąć wystarczające doznania na gitarach... To było takie proste - albo ściszysz, albo nie będziesz mógł wystąpić... Ale my walczyliśmy, przyszliśmy, i kiedy mieliśmy się przygotować, udało nam się trochę zwiększyć naszą głośność!”

Wykonania obu utworów w programie Old Grey Whistle Test zawarte są na DVD Judas Priest z 2003 roku, Electric Eye.

Po występie w telewizji zespół miał okazję do kolejnych występów w słynnym londyńskim klubie Marquee Club, co doprowadziło do zaproszenia grupy do występu na jednym z najpopularniejszych festiwali na świecie, Reading Festival, w sierpniu 1975, gdzie Judas Priest osiągnęło prawdopodobnie największy wpływ na swoją dalszą karierę:

„Reading Festival było naszym pierwszym znaczącym wydarzeniem, które przyciągnęło do nas uwagę światowej prasy oraz pozwoliło nam pokazać, że jesteśmy zdecydowanie warci oglądania na przyszłość. To był świetny sposób na pokazanie się i był szczególnie przydatny, gdyż ludzie wracali potem do takich miejsc jak Japonia czy Stany Zjednoczone i mówili o zespole.”

Po występie na festiwalu grupa poczuła, że musi wejść na kolejny "poziom," co zaowocowało zwolnieniem dotychczasowego perkusisty, Johna Hincha, określonego przez gitarzystę, Glenna Tiptona, "muzycznie nieadekwatnym" ("John Hinch nie potrafił nawet grać na perkusji, naprawdę."), a drugi gitarzysta, K.K. Downing, powiedział, że powodem dla którego Hinch był w zespole było to, że miał on vana i mógł prowadzić. Hinch twierdzi natomiast, że on sam odszedł gdyż uszkodził sobie kciuk, gdy on i Tipton wdali się w bójkę z innymi osobami w klubie. Po Judas Priest, Hinch już nie grał w innym zespole, tylko zakończył muzyczną karierę, ale pozostał blisko muzyki zarządzając biznesowymi interesami m.in. Uliego Jon Rotha.

Miesiąc później, były perkusista Judas Priest, Alan Moore, powrócił do grupy po epizodzie w grupie Sundance z którą nagrał jeden krążek, Rain Steam Speed. Po trzygodzinnej próbie, Moore zagrał pierwszy koncert z zespołem 11 października 1975 w londyńskim Slough College.

Z niezadowalającym albumem, Rocka Rolla, oraz doświadczeniem z jego nagrywania, Judas Priest poczuło, że musi wziąć sprawy w swoje ręce. By wyróżniać się od innych zespołów heavymetalowych, grupa dodała do nowych utworów głębię emocji i zestawiła uderzającą ciężkość z delikatnymi przejściami, co bywa uważane za coś, co zespół nigdy więcej nie powtórzył, ale Judas Priest mimo wszystko nie chciało być wtedy określane "ciężkim" zespołem:

„Nie lubimy być określani ciężkim; bardziej na celu mamy bycie dramatycznym zespołem. Po tym wszystkim mamy świetną grupę koncertową... Dla Sad Wings of Destiny mogliśmy wszyscy zniknąć i nagrać dziesięć zwykłych piosenek. Nie zrobiliśmy tego. Nagraliśmy "Epitaph" na przykład, który jest wolny i łagodny. Wariacja. Ale na scenie, to musi być powiedziane, chcemy się tylko rozerwać. Fizycznie rozwalić bębenki dzieciom.

My wszyscy mamy opinię o dzisiejszym świecie, zobaczysz. Ogłosimy to, w pewnym momencie, że nadchodzi wielka zmiana. Na Sad Wings of Destiny mówimy ludziom, by cieszyli się życiem, ale zarazem ostrzegamy, by być gotowym na coś, co może nadejść. Takie utwory jak "Genocide" ["Ludobójstwo"], "Tyrant" ["Tyran"], "Epitaph" ["Epitafium"], czy "Prelude" ["Preludium"] wydają nam się być częścią tej całej idei - sprawiają wrażenie jakby zapowiadały tę zmianę... Podczas ostatnich miesięcy - zwłaszcza trzech czy czterech tygodni - wiadomości zaczęły być bardzo deprymujące; [brytyjskie] programy jak World in Action czy Panorama zawsze przepowiadały fatum dla ludzkości w taki czy inny sposób...”

„Nie chcemy robić z siebie proroków czy uczniów; jesteśmy po prostu piątką uświadomionych gości ustawionymi pośrodku wielu beztroskich ludzi. Obecnie wszyscy cieszą się życiem, ale my myślimy, że ludzie powinni zwrócić uwagę na to, że w pewnym momencie wszyscy możemy zostać zgładzeni... Jesteśmy daleko od bycia pesymistami. Przede wszystkim, jesteśmy rockową grupą i naszym głównym celem jest nagranie rockowego albumu. Jeśli możemy na nim również zamieścić wiadomość, to dobrze.

Sad Wings of Destiny jest całkiem przemyślanym albumem, ale gdy zaczęliśmy go nagrywać nie mieliśmy zamiaru, żeby był on czymś więcej niż standardowym albumem rockowym. Gdy go skończyliśmy, mimo wszystko, cofnęliśmy się i spojrzeliśmy - otwarty i spostrzegawczy, taki był. Album przepływa swobodnie i wygodnie - takie jest ogólne uczucie.

Skoro Rodger Bain wyprodukował naszą pierwszą płytę, powinniśmy być ciężką grupą. Bezsprzecznie, część naszej muzyki jest ciężka, ale to dlatego, że lubimy iść na scenę i budować podekscytowanie będąc całkiem głośnym i grając to, co ludzie klasyfikują jako ciężka muzyka. Ale na naszych albumach próbujemy pokazać, że potrafimy grać inne rzeczy oraz być delikatni. Mimo tego, nie możemy pozwolić sobie na za dużo mieszanin.”

W okresie Rocka Rolli, Judas Priest dopiero się zgrywało jako zespół (Glenn Tipton był wtedy w grupie jedynie kilka tygodni), a sam album bardziej ukazywał wpływy zespołu (m.in. Black Sabbath i Deep Purple) niż jej oryginalność. Dodatkowo wytwórnia płytowa grupy, Gull Records, naciskała na nią, by była ona skłonna do współpracy w kwestii wizji i prezentacji zespołu proponowanej przez wytwórnię w zamian za wydanie debiutanckiego albumu, ale Judas Priest nie było usatysfakcjonowane z powodu obsługi i końcowego efektu ich pierwszego krążka. Choć można jeszcze wyczuć wpływy z innych zespołów jak np. Queen w opartym-na-pianinie utworze "Epitaph," członkowie grupy wzięli lekcję ze swojego pierwszego doświadczenia i postanowili wziąć tym razem kontrolę nad tym jak ich drugi album studyjny zostanie wyprodukowany i nagrany, gdy weszli do studiów nagraniowych Rockfield Studios w listopadzie 1975:

„Nie wierzę, że są jacykolwiek muzycy którzy nie zaczynają grać grając najpierw muzykę innych ludzi. Z jednej strony, potrzebujesz wiele lekcji, mam na myśli muzycznych i scenowych, a z drugiej strony musisz również żyć. To [życie] w tym momencie jest niczym innym jak rozmnażaniem i jeśli możesz obie rzeczy robić wystarczająco dobrze, do pewnego momentu, możesz zarazem gromadzić doświadczenie z koncertowania jak i pracować na swoich możliwościach. To się dzieje przez pewien moment, dopóki nagle nie zdasz sobie sprawy, że: "Teraz zaszedłem wystarczająco daleko, by teraz poświęcić się wyłącznie wyrażaniu tego, co chcę i myślę." Dodatkowo jest to punkt zwrotny w życiu muzyka rockowego. Nagle nie cieszysz się z tego, co robisz, chcesz zrobić coś swojego, ale nie jesteś wystarczająco sławny, by z tego wyżyć. Nawet z naszym płytami możesz zobaczyć dokładnie ten sam problem. Nasz pierwszy album, Rocka Rolla, ciągle pokazuje nasze niezdecydowanie bardzo wyraźnie. Ale rezultaty, niezbyt dobre według sprzedaży płyty, były pozytywne i dały nam siły oraz ochoty, by zrobić to dokładnie w taki sposób jaki my chcemy, teraz, na naszym drugim albumie. To jest nasza własna osobista muzyka, oznaczona naszą marką, i tutaj nie ma już żadnych kompromisów. Ludzie mogą nas lubić lub nie - już to nas nie obchodzi!”

Sad Wings of Destiny zostało wydane 23 marca 1976, krytycy ocenili go jako przełomowy i pierwszy znakomity album zespołu, jak i również zawiera on parę utworów, które pozostały do dziś stałymi elementami koncertów grupy. Płyta zyskała także rozgłos medialny i jej sprzedaż była znacznie większa od albumu debiutanckiego, jak i koncerty zespołu przyciągały coraz większą publikę.

Sprawy zaczęły nabierać postępu pod względem popularności Judas Priest, ale pod względem finansowym brakowało postępu, gdyż wytwórnia płytowa grupy, Gull Records, odmówiła jakiegokolwiek wsparcia finansowego zespołowi. Na dodatek wytwórnia ustanawiała grupie bardzo niski budżet w studiu nagraniowym:

„Ledwo mieliśmy pieniądze na jedzenie. Pozwolono nam zjeść tylko jeden posiłek w studiach i to było wszystko.”

W 1977 zespół nagrał trzeci krążek - Sin After Sin[http://www.youtube.com/watch?v=VOZcF-kqcZY]. Album ten został zremasterowany w 2001 roku. Dołączono do niego też dodatkowo dwa utwory bonusowe.

Przed nagraniem płyty doszło do gruntownych zmian wokół grupy. Ponieważ członkowie zespołu byli w finansowych problemach spowodowanych przez ignorowanie ich ze strony wytwórni Gull Records, to stali oni przed możliwością rozwiązania grupy, ale postanowili znaleźć rozwiązanie problemów z wytwórnią, co we wrześniu 1976 zaowocowało zmianą menedżera na Dave'a Hemmingsa, który w grudniu 1976 doprowadził do podpisania przez zespół międzynarodowej umowy z nową wytwórnią, CBS Records. Choć Judas Priest straciło prawa do swoich pierwszych dwóch albumów, Rocka Rolla i Sad Wings of Destiny, to jego członkowie uważali jednak, że zmiana wytwórni była tego warta.

Do produkcji albumu został przydzielony basista i współproducent grupy Deep Purple, Roger Glover, ale sam zespół początkowo zignorował go, by po kilku tygodniach poprosić go jednak o pomoc, co zaowocowało nagraniem płyty w zaledwie sześć dni. Album został nagrany ze studyjnym perkusistą Simonem Phillipsem, który mimo propozycji dołączenia, nie wstąpił na stałe do grupy. Jeszcze przed wydaniem krążka do zespołu dołączył Les Binks. Sin After Sin trafiło na 23. pozycję w Wielkiej Brytanii, a samo Judas Priest w czasie promowania albumu po raz pierwszy wyruszyło w trasę po Stanach Zjednoczonych podsumowaną wspólnym występem z grupą Led Zeppelin.

 „Stained Class”[http://www.youtube.com/watch?v=qdNHjFyzmR0] uważany jest za jeden z najlepszych krążków w historii zespołu. Także liryki z tego albumu stoją według fanów na bardzo wysokim poziomie. Album został zremasterowany w 2001 roku. Dodano wtedy do niego dwa dodatkowe utwory.

Album wydany w 1979 roku posiada dwie nazwy: Killing Machine i Hell Bent for Leather. Pod drugą z tych nazw krążek ukazał się w USA. Album został zremasterowany w 2001 roku. Dodano wtedy do niego dwa dodatkowe utwory.

Album rozpoczął znaczące wzrastanie popularności Judas Priest. W promowaniu albumu grupa przybrała skórzane ubrania wraz z dodatkowymi akcesoriami używanymi przez wokalistę, Roba Halforda, jak bat czy motocykl. Zespół rozpoczął kręcenie teledysków do wybranych utworów, a drugi singel, "Take on the World," stał się pierwszym przebojem zespołu w Wielkiej Brytanii, gdy trafił do czołowej dwudziestki najpopularniejszych singli w tym kraju.

Będąc już odpowiedzialnym za zapoczątkowanie Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu, latem 1979 roku, Judas Priest dokonało zmian personalnych na następną dekadę: perkusistę Lesa Binksa zastąpił Dave Holland, a do produkcji kolejnych albumów wybrano Toma Alloma. Te zmiany miały na celu osiągnięcie przyszłego przełomu grupy w Stanach Zjednoczonych z kolejnym albumem studyjnym, British Steel[http://www.youtube.com/watch?v=TvxMbX21Bfs].

Zespół stawał się coraz silniejszy a jego pozycję ugruntował znakomity krążek British Steel, wprowadzający grupę w lata 80. Judas Priest w początkowej fazie swojej kariery mieli pewne problemy z perkusistami – zmieniali się praktycznie na każdym albumie. Dopiero Dave Holland, który dołączył do zespołu pod koniec lat siedemdziesiątych dłużej zagrzał miejsce za bębnami.

Point of Entry[http://www.youtube.com/watch?v=l7W4mqucJgw] to album wydany został w 1981 roku. Powszechnie uznawany jest za krok wstecz w stosunku do świetnego i przełomowego albumu British Steel.

W 1982 roku Judas Priest wydaje krążek Screaming for Vengeance[http://www.youtube.com/watch?v=-JUELVUWwbI], który rozchodzi się w liczbie ponad 2 mln kopii. Album jest uznawany za jedno z najwspanialszych dokonań zespołu i dzieł heavymetalowych w ogóle. Muzycy przyznawali, że w trakcie nagrywania płyty, po raz pierwszy używali, nowych wtedy, konsolet 48-śladowych. Czerpanie z ówczesnych nowinek technicznych nie stępiło jednak ostrza surowej, rockowej muzyki, zawartej w niespełna 38 minutach.

W 1984 roku Judas Priest wydaje dziewiąty album studyjny - Defenders of the Faith[http://www.youtube.com/watch?v=L3AhSxiOe_s] (dziesiąty w ogóle), który został nagrany w Ibiza Sound Studios, na Ibizie w Hiszpanii. Album został zremasterowany w 2001 roku. Dodano wtedy do niego dwa dodatkowe utwory.

W 1986 roku Judas Priest wydaje dziesiąty album studyjny- Turbo, pierwotnie planowany jako album dwupłytowy - Twin Turbos. Grupa ostatecznie porzuca ten pomysł, a materiał zgromadzony na drugi dysk trafia ostatecznie na kolejną płytę długogrającą - Ram It Down z 1988 roku. Album został zremasterowany w 2001 roku. Dodano wtedy do niego dwa dodatkowe utwory. Sprzedał się on w ilości ponad 1,250,000 kopii.

Wkrótce, w połowie lat 80. zespół ogarnął kryzys, związany z bardziej komercyjnym charakterem ówczesnej muzyki grupy. Dopiero płyty Ram It Down[http://www.youtube.com/watch?v=Wn5V293xEdE] i przede wszystkim Painkiller [http://www.youtube.com/watch?v=kgv84HY0UOk] pozwoliły wrócić im na sam szczyt.

Na tym albumie pojawił się nowy członek Judas Priest, Scott Travis, genialny perkusista, grający wcześniej w Racer-X. Zespoł na tym albumie zwraca się ku ostrzejszym odmianom metalu, przede wszystkim speed metalu. Okrzyknięty przez krytyków i fanów, jako najlepszy album Judas Priest i jako jeden z najlepszych albumów metalowych wszech czasów.

W 1993 Halford zdecydował się opuścić zespół i kontynuować karierę solową. Pozostali członkowie zwerbowali Tima Owensa na stanowisko wokalisty, ale wydane z nim albumy Jugulator i Demolition oraz koncertówka Live Meltdown nie odniosły większego sukcesu (aczkolwiek Owens zjednał sobie wielu fanów). Gitarzysta Glenn Tipton postanowił w międzyczasie wydać solowy album Baptizm of Fire, który nagrał z takimi sławami jak Cozy Powell czy John Entwistle (obaj niestety już nie żyją).

W 2001 roku zespół wydał czternasty album studyjny. Jest to drugi album na którym nie usłyszymy głosu Halforda.

W 2003 roku do zespołu powrócił Halford, z którym w 2005 został wydany album Angel of Retribution[http://www.youtube.com/watch?v=6eMYrG6rTp0].

Podwójny album wydany w 2008 r zawierający 23 utwory. Jest to album koncepcyjny z tekstami inspirowanymi życiem i przepowiedniami Nostradamusa.

W grudniu 2010 roku zespół ogłosił ostatnią światową trasę koncertową na której zagrają największe przeboje ze wszystkich płyt. Przed rozpoczęciem trasy z Judas Priest odszedł jeden z założycieli zespołu, gitarzysta K.K. Downing, zastąpił go Richie Faulkner.

Bez wątpienia zespół ten wymieniam zawsze na pierwszym miejscu jak chodzi o początek heavy metalu... Judas Priest to po prostu współcześni kaznodzieje dający nową nadzieję... Czy zatem prawdziwe jest powiedzenie: „Buntuję się więc jestem...”?

Kategoria: NWOBHM | Wyświetleń: 692 | Dodał: Bies | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
avatar
Formularz logowania

Wyszukiwanie

Kalendarz
«  Lipiec 2014  »
PnWtŚrCzwPtSobNie
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031

Archiwum wpisów

Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek

  • Copyright MyCorp © 2024Darmowy kreator stron www - uCoz