Czwartek, 11.14.2024, 8:38 PM
Witaj Gość | RSS Główna | Rejestracja | Wejdź
Moja witryna
Menu witryny

Kategorie sekcji
historia [56]
classic rock [195]
hard rock [74]
punk rock [84]
NWOBHM [12]
black metal [164]
death metal [64]
thrash metal [38]
gothic metal [14]
metal symfoiczny [5]
new metal [47]
groove metal [3]
doom metal [14]
progresja [15]
mroczne koncerty i festiwale [2]
recenzje [63]
power metal [17]
grunge [9]
Moja książka- black metal [3]

Statystyki

Ogółem online: 1
Gości: 1
Użytkowników: 0

Główna » 2014 » Lipiec » 4 » Christ Agony
2:11 PM
Christ Agony

Christ Agony to polski zespół black metalowy, zaliczany do prekursorów tego gatunku w Polsce. Grupa powstała w 1989 roku w Morągu z inicjatywy Cezarego Augustynowicza "Cezar" (wokal, gitara elektryczna), "Żurka" (perkusja) oraz "Asha" (gitara basowa, boczny wokal).

Jeszcze w 1990 roku ukazał się debiutancki materiał demo pt. „Sacronocturn". Uznanie jednak grupa zyskała dopiero wydaną w marcu 1992 roku drugą kasetą demo pt. „Epitaph Of Christ", która umożliwiła realizację wydanego w 1993 roku nakładem Carnage Records debiutanckiego albumu pt. „Unholyvnion".

Wkrótce z grupy odszedł „Ash" i „Żurek", których zastąpili członkowie death metalowej grupy Dies Irae, basista Maurycy "Mauser" Stefanowicz i perkusista o pseudonimie "Gilan". W nowym składzie w olsztyńskim PRO Studio zespół zarejestrował zamykający trylogię album pt."Moonlight - Act III"[https://www.youtube.com/watch?v=zfvZy6uNB5E] wydaną 1996 roku nakładem Croon Records. Tego samego roku muzycy podpisali kontrakt z Cacophonous Records nakładem której "Moonlight - Act III" został wydany w Europie.

Kolejny album lider grupy "Cezar" nagrał już samodzielnie. "Darkside"[https://www.youtube.com/watch?v=Rp_iAqXkjvo] zrealizowany został we współpracy m.in. ze znanym z występów w grupie Vader perkusistą Krzysztofem "Docentem" Raczkowiskim, znanym z grupy Atrocious Filth, wokalistą o psudonimie "Yogi" oraz Markiem Gumińskim (flet). Płyta ukazała się 1997 roku nakładem Hammerheart Records oraz Morbid Noizz Productions, promowana podczas koncertów wraz z Behemothem i Helheimmem, na których potrzeby na krótko do zespołu powrócili "Mauser" i "Gilan".

Pod koniec 1997 roku "Cezar" zaprosił zaprzyjaźnionych muzyków i w olsztyńskim Selani Studio i nagrał promowany podczas koncertów wraz z grupami Lux Occulta i Hate album pt. "Trilogy", wydany w 1998 roku nakładem Pagan Records. Udział w sesji nagraniowej wzięli basista "Blackie", perkusista "Gilan" oraz instrumentalista Marek "Mark" Kutnik (Hermh, Prophecy, SS 2666) (programowanie perkusji, instrumenty klawiszowe).

Pod koniec 1998 roku zespół przystąpił do prac na nowym albumem zatytułowanym "Elysium"[https://www.youtube.com/watch?v=1rgfvavCDdU&list=PLu-kkREgOES9rZ6gI8T8C2TUVpVUvABsW] wydanym w 1999 roku nakładem Metal Mind Productions. Ponownie w nagraniach wzięli udział goście m.in. Patrick Bissonette (wokal), Mark Kwadrans (bodhran), "Bart" (perkusja) oraz ponowie "Docent" (perkusja). Natomiast podczas konertów na perkusji grał znany z grupy Sacrilegium instrumentalista "Thoarinus".

W nowym składzie zespół wystąpił na festiwalu Metalmania '99 i Thrash'em All Festival. Rok później Pagan Records i Apocalypse Productions wydały cztery pierwsze albumy grupy w kompilacjach pt."Unholyvnion/Daemoonseth Act II" oraz "Moonlight Act III/Darkside". Tego samego roku muzycy zarejestrowali płytę koncertową pt. "Live-Apocalypse", wydaną w 2002 roku przez Apocalypse Productions.

Niedługo potem grupę opuścili "Blackie" i "Thaorinus", których zastąpili basista "Reyash" i perkusista "Vitold", muzycy grupy Supreme Lord. "Vitolda" wkrótce zastąpił znany z Sacrilegium instrumentalista "Zaala". Nowy skład utrzymał się do 2003 roku kiedy to w wyniku konfliktu z wytwórnią płytową rozwiązano Christ Agony, w miejsce którego powołany został zespół Vnion z "Reyashem" oraz znanym z grupy Dissenter perkusistą "Młodym" w składzie.

W 2007 roku Christ Agony ku uciesze fanów postanowił się reaktywować czego wynikiem jest EPka "Demonology". Grupa planuje w 2008 roku wydać album "Condemnation".

Jeśli cho­dzi o muzykę, to przede wszyst­kim lubię muzykę "z duszą” (jak jest to mroczna, demo­niczna dusza, to nawet lepiej), a dopiero na dru­gim miej­scu jest tech­niczna dosko­na­łość. W przy­padku naj­now­szego krążka Christ Agony („Nocturn”- 3 październik 2011)  na szczę­ście nie muszę się zasta­na­wiać ani nad jed­nym ani nad dru­gim. Duszę sły­chać (jak zawsze zresztą) a tech­nicz­nie też z płyty na płytę jest lepiej.

Nie­mniej „Noc­turn” jest albu­mem typu "love or hate” — a więc kontrowersyjnym i mocno pola­ry­zu­ją­cym słu­cha­czy.

Posłu­chajmy od początku… po krót­kim instru­men­tal­nym "Opus Sacrum” roz­po­czyna się "Reign Of Chaos”, któ­rego pierw­sze słowa to "Satan! Master!”. Znam osoby, które już tutaj, po nie­ca­łych 3 minu­tach koń­czą słu­cha­nie tego albumu Ja przy­znam, że w tym momen­cie rów­nież wyko­nuję kilka ner­wo­wych ruchów, ale mają one raczej na celu zna­le­zie­nie pilota i zwięk­sze­nie mocy dostar­cza­nej do gło­śni­ków. A niech mohery z sąsiedz­twa też usły­szą porządną muzykę, niech wie­dzą, że ist­nieją też świa­to­po­glądy alter­na­tywne do tych pre­zen­to­wa­nych na kółku różańcowym. Więc jeśli komuś prze­szka­dzają sza­tań­skie inwo­ka­cje, to jed­nak suge­ro­wał­bym w tej chwili zakoń­czyć czy­ta­nie i zająć się czymś mniej bluź­nier­czym (zna­ko­mi­cie uspo­kaja szy­deł­ko­wa­nie… tak przy­naj­mniej słyszałem).

Sły­sza­łem już opi­nie, że „Noc­turn” jest mało ory­gi­nalny, niczym się nie wyróż­nia. A czymże niby miałby się wyróż­niać? Solów­kami na dudach? To jest black metal, tu nie ma miej­sca na solowe, instru­men­talne popisy czy brzmie­niowe eks­pe­ry­menty. Mate­riał jest spójny, mocny i równy. Poza tym roz­po­zna­walny. I o to chodzi.

Przy­znaję, że od początku nie spo­dzie­wa­łem się tutaj żadnych muzycz­nych rewo­lu­cji, raczej ocze­ki­wa­łem kolej­nego mono­litu, obfi­cie przy­pra­wio­nego bluź­nier­stwem. I dokład­nie taki album dosta­li­śmy. No dobra, w porów­na­niu do poprzed­nich płyt wyróż­nia się (zde­cy­do­wa­nie na plus!) per­ku­sja. Jest bar­dziej wyra­zi­sta, moc­niej­sza. Nie wiem czy jest to bar­dziej zasługa lep­szej pro­duk­cji czy nowego per­ku­si­sty (znany z Behe­mo­tha i Aza­rath — „Inferno”). Fakt, że pra­wie nie znaj­dziemy tu kar­ko­łom­nych prze­jaz­dów po kotłach (za wyjąt­kiem na przy­kład koń­cówki dru­giego utworu), ultra­szyb­kich ryt­mów czy pro­gre­syw­nych podzia­łów, ale warto cho­ciaż raz prze­słu­chać tego mate­riału, zwra­ca­jąc uwagę wła­śnie na bębny.

Oczy­wi­ście w tym mono­li­cie poszcze­gólne utwory wyraź­nie się od sie­bie odróż­niają, ale jest to wszystko tak uło­żone, że naj­le­piej brzmi prze­słu­chane w cało­ści od początku do końca.

Moją uwagę od pierw­szego prze­słu­cha­nia zwró­cił „Silent Gods Of Dark­ness” — naj­bar­dziej zbli­żony do stylu zna­nego np. z „Dark­side”. Cie­ka­wym roz­wią­za­niem, bar­dzo pozy­tyw­nie wpły­wa­ją­cym na kli­mat są dodat­kowe wokale prze­wi­ja­jące się w tle. Jest to naj­bar­dziej melo­dyjna kom­po­zy­cja, oparta na cha­rak­te­ry­stycz­nych dla Christ Agony riffach.

Dru­gim takim nie­zwy­kle kli­ma­tycz­nym utwo­rem jest „Opus Profanum/Fields Of Inferno”. Chłodna atmos­fera obecna na pły­cie przez cały czas tutaj prze­ra­dza się w praw­dziwy mróz. I cho­ciaż mowa jest o pie­kiel­nym ogniu, ja czuję się tak, jak­bym wsko­czył do prze­rę­bla pośrodku sybe­ryj­skiej tundry.

Ogól­nie nie są to pro­ste, łatwe i chwy­tliwe pio­senki, ta płyta wymaga kil­ku­krot­nego uważ­nego prze­słu­cha­nia, aby w ogóle, w tym dia­bel­skim mono­li­cie, zaczęły być roz­po­zna­walne poszcze­gólne czę­ści. Z każ­dym kolej­nym prze­słu­cha­niem płyta tylko zyskuje.

Jak mi się wydaje, „Cezar” od samego początku dzia­łal­no­ści dokład­nie okre­ślił doce­lową grupę swo­ich odbior­ców i dla nich two­rzy. Nie stara się nikogo prze­ko­nać na siłę, czy też zanieść black metal "pod strze­chy”. Two­rzy muzykę, którą czuje. Przez te wszyst­kie lata dzia­łal­no­ści wyro­bił już sobie cha­rak­te­ry­styczny dla sie­bie, roz­po­zna­walny styl. W sumie nie musi nic udo­wad­niać, ale myślę, że „Noc­turn” jesz­cze bar­dziej ugrun­tuje pozy­cję Christ Agony w black­me­ta­lo­wym świe­cie. A ja się cie­szę, że kolejna por­cja bluź­nier­stwa przy­szła wła­śnie z naszego kraju.

Kategoria: black metal | Wyświetleń: 622 | Dodał: Bies | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
avatar
Formularz logowania

Wyszukiwanie

Kalendarz
«  Lipiec 2014  »
PnWtŚrCzwPtSobNie
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031

Archiwum wpisów

Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek

  • Copyright MyCorp © 2024Darmowy kreator stron www - uCoz