Jeżeli wziąć pod uwagę ilość nagranych płyt w karierze, ktoś mógłby powiedzieć, że zespół Hell nie zasługuje na biografię . Lecz jeśli przyjmiemy zasadę, że ważna jest jakość a nie ilość, a do tego dodamy, że kapela została uformowana w 1982 roku, a jej historia obfituje w wiele interesujących i zaskakujących momentów , można uznać, że jednak warto poświęcić kilka chwil i zapoznać się z twórczością Brytyjczyków. Szczególnie, że zespół święci obecnie największe w swych dziejach triumfy i wszystko wskazuje na to, że panowie pomimo słusznego wieku nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Zatem prześledźmy jak to się zaczęło…
Członkowie Hell wywodzą się z dwóch zespołów założonych w końcu lat 70-tych w Nottingham. Paralex to kapela, w której od 1980 roku występowali gitarzysta i klawiszowiec Kev Bower oraz gitarzysta basowy Tony Speakman. Prawdopodobnie także perkusista, Tim Bowler, zaczynający karierę w grupie Overdrive przez krótki okres w 1982 roku występował w Paralex . W zespole Race Against Time zaczynał karierę zafascynowany okultyzmem gitarzysta i wokalista David G. Halliday. W 1981 roku za sprawą wspólnych znajomych drogi naszych bohaterów przecięły się. Kev Bower spotkał Davida Hallidaya i jak wspomina w wywiadach, nie miał wątpliwości, że spotkał na swej drodze bratnią duszę. Przez jakiś czas oba zespoły próbowały współdziałać na lokalnym gruncie i organizować wspólne koncerty, ale gdy pod koniec 1981 roku Race Against Time rozpadł się, Bower i Speakman natychmiast spiknęli się z Hallidayem, porzucając Paralex. Do nowo sformowanej grupy dołączył również perkusista Tim Bower. Zespół Hell został założony w mieszkaniu Hallidaya nad urzędem pocztowym Swanwick w Derbyshire. Duet kompozytorski Bower –Halliday bardzo szybko stworzył pierwsze kompozycje, a próby odbywały się w pubie Cztery Podkowy w Derbyshire przez rok, zanim grupa zagrała pierwsze koncerty .Na jednym z nich pod sceną machał banią niejaki Andy Sneap, mający wówczas około 13 lat, jeden z pierwszych fanów grupy. Obecność Andiego nie była przypadkowa – poznał on bowiem Dawida Hallidaya nieco wcześniej przez kolegę, który pobierał u wokalisty i gitarzysty Hell lekcje gry na gitarze. Wkrótce Sneap także został uczniem Hallidaya, mało tego – młody adept muzyki metalowej na tyle przypadł do gustu starszemu koledze, że zaprzyjaźnili się, a Andi Sneap stał się stałym bywalcem na koncertach Hell. Jeszcze w 1982 roku panowie zdążyli nagrać kasetę demo, a w 1983 roku epkę „Save Us From Those Who Would Save Us”. Także w 1983 roku udało się nakręcić teledysk do utworu „Deathsquad” w ruinach dworu Wingfield w Derbyshire. Jednocześnie zespół starał się intensywnie o zainteresowanie swoją muzyką prasy muzycznej i wytwórni płytowych. Niestety bez powodzenia. Przybywało listów z wytwórni płytowych, przekazujących złe wieści. Muzyka Hell oparta na klasycznym, rodzącym się wówczas heavy metalu była wzbogacona o elementy progresywne, rozbudowane i skomplikowane formy, a także symfoniczne a nawet teatralne akcenty. Liryki oscylowały wokół ciemnej strony ludzkiej psychiki, okultyzm, biła z nich niechęć do zorganizowanej religii. Koncerty zespołu były prawdziwymi spektaklami z efektami pirotechnicznymi, zdobionymi ambonami czy wybuchającą biblią. Krążące po całej Europie kasety z muzyką Hell przysparzały kapeli coraz więcej fanów, czyniąc z niej zespół niemal kultowy. Nie przekładało się to jednak na zainteresowanie wytwórni . Pochlebne słowa na temat muzyki Brytyjczyków padały także ze strony muzyków innych zespołów m.in. Larsa Ulricha czy Cliffa Burtona. Przełom miał nastąpić w roku 1986, kiedy belgijska firma Mausoleum zgodziła się wydać album Hell. Jednak termin nagrań był przesuwany, a zdesperowany Halliday wydał fortunę na rozmowy telefoniczne do Belgii. W końcu na dwa tygodnie przed terminem rozpoczęcia nagrań wytwórnia zbankrutowała. To przelało czarę goryczy. Kev Bower zmęczony pięcioletnim zmaganiem się z wytwórniami, przytłoczony narastającymi długami, zdecydował się opuścić zespół. Na krótki okres zastąpił go gitarzysta Sean Kelley. 29 stycznia 1987 roku charyzmatyczny gitarzysta i wokalista Hell – David Halliday popełnił samobójstwo przez zatrucie tlenkiem węgla. Zespół przestał istnieć. Muzycy rozeszli się, zajmując się ułożeniem sobie życia z dala od branży muzycznej. Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt – przed śmiercią David Halliday napisał testament, w którym wszelkie prawa do swojej muzyki przekazał osobie, w której drzemał ogromny potencjał…
Jak zostało wspomniane powyżej, muzycy Hell zajęli się „zwykłym życiem”, na długi czas tracąc ze sobą kontakt. Wyjątkiem był basista, Tony Speakman , który nadal zajmował się muzyką grając m.in. w cover bandach Status Quo czy Rainbow. Jednak muzykom, którzy nie zdołali osiągnąć należnego im statusu w latach 80-tych, było dane spotkać się ponownie. Kev Bower po problemach w życiu osobistym (rozwód) stracił kontakt z synem na blisko 5 lat, a gdy go ponownie ujrzał, zobaczył przed sobą nastolatka zafascynowanego muzyką metalową. Syn podrzucił staruszkowi kilka płyt ze współczesną muzyką metalową (Trivium, Nevermore, Opeth), a ten ze zdumieniem zauważył, że na większości albumów jako producent podpisany jest nie kto inny tylko Andy Sneap. Okazało się, że w międzyczasie Sneap stał się wziętym producentem muzycznym, a przy okazji jednym z bohaterów dla syna Bowera. Tatuś chcąc zaimponować synowi, opowiedział mu, że ponad dwadzieścia lat temu kilkunastoletni Sneap był fanem jego zespołu. Na potwierdzenie słów nawiązał kontakt mailowy z Andym . W ten sposób już po kilku dniach obaj panowie siedzieli w studiu Backstage należącym do Sneapa i rozprawiali o nagraniu na nowo dawnych utworów Hell. Oczywiście nietrudno zgadnąć, że osobą, która otrzymała prawa do twórczości Davida Hallidaya, był właśnie Andy. Mimo trudności do pomysłu zapalili się także pozostali członkowie oryginalnego składu. Jak mówią sami zainteresowani, konkretnego planu nie było – chcieli nagrać porządnie brzmiące wersje starych utworów i wytłoczyć je choćby dla znajomych. Martin Walkyier, kolega Sneapa z thrash metalowego Sabbat, zaśpiewał na płycie. Jednak muzycy nie byli zadowoleni z efektu, uważając, że zbyt przypomina to nagrania jego poprzedniego bandu. W czasie pobytu zespołu w studiu do nagrania monologu w utworze „Plague and Fyre” został zaproszony brat Keva Bowera – David. David Bower, znany także jako David Beckford, do tamtego momentu aktor mający doświadczenie teatralne i telewizyjne, grający na gitarze z grupą przyjaciół w pubach sprawdził się doskonale nie tylko w monologu. Gdy w wolnej chwili w studiu zaśpiewał całe numery Hell, Andy Sneap już wiedział, że oto jest nowy wokalista zespołu – godny następca Davida Hallidaya. Prace w studiu trwały długo, także ze względu na zobowiązania producenckie Sneapa, ale efekt był tak znakomity, że tym razem to wytwórnie płytowe walczyły o wydanie płyty „Human Remains”. Andy Sneap został piątym członkiem zespołu, a wydawcą materiału został Nuclear Blast. Album zatytułowany „Human Remains” zawierał nowe wersje utworów z lat 1982-1983, a w limitowanej edycji także dołączone oryginalne nagrania z Davidem Hallidayem. Album trwający (a jakże) 66 minut i 6 sekund ukazał się 13 maja 2011 roku i był chyba pierwszym przypadkiem, kiedy zespół wydał pierwszą płytę po 29 latach od rozpoczęcia działalności. Płyta spotkała się z bardzo dobrym odzewem zarówno ze strony fanów, jak i prasy muzycznej. Album promowano teledyskiem nakręconym do utworu „On Earth As It Is In Hell”, w którym wokalista w koronie cierniowej z drutu kolczastego m.in. zieje ogniem. Płyta wylądowała na 46 pozycji najlepiej sprzedających się albumów w Niemczech, a Sweden Rock Magazine przyznał jej tytuł Album roku 2011. Reaktywowany Hell pierwszy koncert zagrał 20 maja 2011 roku w rodzimym Nottingham, potem przyszły występy na letnich festiwalach m.in. Metalfest, Tuska Open Air, Summerbreeze Fest czy Bloodstock Open Air. W 2011 roku grupa zagrała kilkanaście koncertów, prezentując na scenie nie tylko wyborną formę muzyczną, ale także niesamowity, mroczny spektakl z używającym mikrofonu słuchawkowego wokalistą Davidem Bowerem. Kariera zespołu rozpoczęła się na nowo.
Rok 2012 Hell rozpoczął od występu na walijskim festiwalu Hammerfest w roli gwiazdy. Posiadanie w składzie Andyego Sneapa także ma swoje zalety. Zespół został zaproszony na europejską trasę przez inną legendę – Accept, którego ostatnie płyty wyprodukował właśnie Sneap. Grupa oczywiście występowała na letnich festiwalach, takich jak Rock Hard Festival , Sweden Rock, Metal Camp czy czeski Masters of Rock. Brytyjski Metal Hammer poświecił zespołowi 3 –stronicowy artykuł, a ogólnie kapeli udało się wystąpić w kilkunastu krajach. Pod koniec roku rozpoczęły się przymiarki do stworzenia nowego materiału . Tym razem miały być to zupełnie nowe utwory napisane współcześnie. Muzycy Hell niektóre z nowych kompozycji prezentowali podczas występów na żywo, aby sprawdzić reakcję publiczności, a prace nad materiałem trwały dość długo. W końcu ogłoszono że następca „Human Remains” będzie zatytułowany „Curse & Chapter” i ukaże się 22 listopada ponownie w barwach Nuclear Blast. Wszystko wskazuje na to, że płyta zbiera nie gorsze recenzje niż poprzednia, a Hell w momencie, gdy piszę te słowa, zakończył obejmującą około 30 koncertów europejską trasę koncertową jako gość specjalny Carcass i Amon Amarth[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/amon_amarth/2013-12-29-294]. Muzycy zdają się być przyjemnie zaskoczeni coraz większym zainteresowaniem wokół zespołu i deklarują koncerty w 2014 roku, a także nagrywanie kolejnych albumów. W czasach, kiedy młodych, zdolnych zespołów grających heavy metal jest jak na lekarstwo, takie powroty cieszą jak diabli. Zatem – rogi w górę !!!!
|