Muzyka rockowa i heavy metalowa ciągle ewaluowała już od początku swego istnienia. Już sam rock n’ roll był rodzajem przeróbki bluesowych standardów, ale poszczególnymi rockmenami zmienili brzmienie tej muzyki jeszcze bardziej, o czym pisałem wcześniej. W latach 90-tych XX wieku zmiany poszły jeszcze dalej... wystarczy posłuchać sobie Black Sabbath, Iron Maiden czy Rage Agaist The Machine. Black Sabbath to typowy przedstawiciel hard rocka z lat 70-tych, Iron Maiden to Nowa Fala Brytyjskiego Heavy Metalu a Rage Agaist The Machine to rap metal. Wystarczy przez 5 minut posłuchać sobie tych formacji by zaobserwować różnicę stylów, brzmienia, tematyki tekstów, image zespołów. W połowie lat 90-tych XX wieku zaczęła funkcjonować nazwa new (nu) metal jako nazwa nowego gatunku heavy metalu (w odróżnieniu od „old metalu”). Termin ten wymyślił jakiś dziennikarz muzyczny (jak podają niektóre źródła wypowiedział go Jonathan Davis, który chciał w ten sposób określić muzykę KORN). Skupmy się jednak na faktach! W latach 90-tych pojawiły się takie określenia jak: rap metal, rap core, rap rock. Rapcore było to połączenie rapu z hardcorem (stąd wzięła się nazwa). Pierwotnie i poprawnie było to połączenie hardcore punka z hip hopem. Na skutek ewolucji utworzył się odrębny gatunek jakim był crunkcore. Było to połączenie crunka (odmiana hip hopu z południowych Stanów Zjednoczonych) ze screamo (agresywna odmiana emo). Na podstawie analogii: z połączenia heavy metalu i rapu powstał rap metal; duży wpływ na jego rozwój miał Rage Agaist The Machine, ale również w pewnym stopniu Anthrax. Z fuzji funk rocka czy hard rocka z rapem powstał rap rock. W dziedzinie rapcore działały takie zespoły jak Linkin Park czy Lind Bizkit. Do prekursorów polskiego rapcore można zaliczyc KNŻ (Kazik Na Żywo), Flapjack czy Dynamid. Prężnie działającym zespołem w tym nurcie był Sweet Noice. Innym pojęciem, które pojawiały się przy okazji nu metalu była subkultura emo (głownie emo metal czy emo core). Jest to następny gatunek, który wywodzi się z hardcore punka (stąd nazwa „emotional hardcore”, co można przetłumaczyć jako „emocjonalny hardcore). Zespoły takie jak Minor Threat starały się uwolnić od ogólnych zasad obowiązujących w hardcore’rze i stworzyć zupełnie nowy podgatunek muzyki oparty na zasadzie „zrób to sam”. Określenie to wzięło się od emocjonalnego zachowania się muzyków i fanów podczas koncertów. Emo powstało jako swoisty sprzeciw przemocy, którą promował amerykański rap i hardcore. Łączy w sobie elementy ghotic metalu (mroczny wizerunek, głęboka duchowość) i punka (krytyczne podejście do świata, ale bez nihilizmu i anarchii!!). Emo określa osobę nieśmiałą, zamkniętą w sobie, ponura i cichą. To osoba zamknięta w świetle muzyki i poezji. Moda to charakterystyczne ukośne grzywki, spodnie jeansy rurki, t- sherty często z nazwami zespołów rockowych, paski nabijane ćwiekami, opaski na rękach i tenisówki. Dziś jednak te terminy są rzadko spotykane- stosuje się określenie nu metal.
Na początku lat 90-tych heavy metal był dobrze działającym organizmem. W roku 1991 wychodzi płyta Metalliki „Metallica” (nazwana też przez fanów „Czarną Płytą”, z ang. „Black Album”). W Norwegii szaleje druga fala black metalu, a w Polsce Vader (death metal) wypłynął właśnie na arenę międzynarodową.... W 1991 roku Nirvana wydaje swój album „Nevermind”, który okazał się prawdziwym arcydziełem. Od tego czasu rozpoczęła się epoka grunge.
De zmian tego trendu doszło dopiero w 1994 roku po samobójstwie Kurta Cobaina. Można powiedzieć, że z tego radykalnego przewrotu wyszło tylko kilkanaście kapel. Inne zeszły do podziemia lub grały w tzw. drugiej lidze. Owo przerzedzenie szeregów wyszło muzyce heavy metalowej na dobre. Dla przykładu w latach 80-tych powstało mnóstwo klonów Guns N’ Roses, którym przebieranki w zwiewne stroje i ukrywanie pod makijażami syndromów przepicia czy naćpania wychodziło znacznie lepiej niż pisanie piosenek. Można powiedzieć szczerze, że takie zespoły jak: Poisen, Warrant, Ratt czy Cindrella (z całym szacunkiem dla nich) nie miały prawa wyjść poza granice lat 80-tych XX wieku.
Można powiedzieć, że po krajobrazie czołgu jakim był grunge mogli utrzymać się tylko najbardziej inteligentni twórcy heavy metalu, którzy naprawdę mieli coś do powiedzenia. Brudne, agresywne brzmienie i niepokojące teksty budziły grozę, ale przyciągały- hipnotyzowały.
Można powiedzieć, że pierwsza fala nu metalu rozpoczęła się jeszcze przed epoką grunge. Pierwszą bowiem formą nu metalu był tzw. rap metal. Narodził się on wówczas, gdy ktoś do grzania gitar i blastów perkusji zaczął... rapować.
Pierwszy udany przekaz nu metalowy pojawił się w 1986 roku, gdy weterani minionej epoki: Aerosmith postanowili odświeżyć swoje hard rockowe brzmienie o mocnym bluesowym zabarwieniu i wraz z Run DMC nagrać ponownie „Walk This Way”, które natychmiast podbiło listy przebojów na całym świecie (warto wspomnieć, że wersja z 1986 stała się bardziej popularna niż jej oryginał z 1975 roku). Pięć miesięcy później zupełnie nieznana nikomu grupa Beastle Boys publikuje singiel „(You Gatta) Fight For Your Right (To Party)” z głośnym udziałem Kerry’ego Kinga- gitarzysty thrash metalowej formacji Slayer. Beastle Boys byli pierwszą białą formację , która wpisała brzmienie czarnego funku i hip- hopu w ramy popularnego wśród białych rocka. Mało kto brał ich jednak poważnie, bo oprócz koloru skóry „boysband” odrzucało to, że pochodzili z bogatych rodzin. Punk rock i hip hop były traktowane jako muzyka biedoty, robotników i młodocianych gangów. Patrząc się na tą formację trzeba powiedzieć, że nikt wcześniej nie łączył muzyki hip hopowej z rockiem czy heavy metalem. To co dla Aerosmith było jedynie epizodem top dla BB stało się chlebem powszednim.
Nieco później, bo w lutym 1989 roku czarnoskóry Amerykanin Tone Loc nagrał hit „Willd Thing”, który później wykonali Acid Drinkers. W lutym 1990 roku Faith No More wydają swój singiel „Epic”. Spotkał się on z przychylną opinią gwiazd rocka takich jak Axel Rose z Guns N’ Roses. W lipcu 1991 roku thrash metalowy Anthrax nagrał razem z Chuckiem D. Hit „Bring The Noice”. W późniejszych latach rozlała się fala nu metalowego brzmienia tworząc nowy nurt.
Mniejszy sukces odniosło połączenie rocka (czy metalu) z funkiem (gatunek nazywany funk metal). Prawdziwą bolączką w tym zakresie było to, że do „jednego worka” wrzucono wszystkie zespoły, w których basista stosuje tzw. „sleepping style”, czyli uderzenie kciukiem o struny. Na pewno czołowym zespołem funk metalowym jest Red Hot Chili Peppers. Znaleźć tu można było grupy dobre jak Grovers, ale również zupełnie bezwartościowe jak Dan Reed Network.
Kiedy te nuty połączyły się z grunge’am we wspólnej walce przeciw tzw. „metalowej tradycji” nawet zespoły korzystające z undergroundowej popularności straciły wiele ze swojej dotychczasowej pozycji (jak np. The Cult). By metalowy wykonawca mógł przetrwać na rynku muzycznym musiał wykazać się wszechstronnością jak to zrobiła Metallica czy Iron Maiden. Niektóre kapele nie liczyły się w ogóle w branży. Działo się tak z legionem hord death i black metalowych (oczywiście jest tu parę wyjątków: Cannibal Corpse, Emperor, Vader czy Marduk stają się potwierdzać tą regułę. W późniejszych latach miało do tej grupy dołączyć kilka znakomitych formacji np. Dimmu Borgir czy Cradle Of Filth). Można powiedzieć, że takie giganty jak Motörhead czy Mötley Crüe z trudem utrzymywały się na powierzchni...
Z powodzeniem można powiedzieć, że nowa stylistyka w pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku podbijała nowe pokolenie słuchaczy. W roku 1993 Rage Agaist The Machine skierowali rap i heavy metal na zupełnie nie znane wówczas tory. Ich pierwszy hit „Killing in the name” z 1991 roku stał się pełnym rodzajem ekspresji, nowej ekspresji. Już rok później do ich ziomów z KORN po raz pierwszy po raz pierwszy zastosowano określenie „nu metal”.
Czy zatem „nowy” metal różni się od „starego”? Przede wszystkim brzmieniem, ale również tekstami i image’am artystycznym. Można powiedzieć, że nu metal czerpie całymi garściami z innych gatunków muzycznych takich jak:
-Hip- hop-jest to oczywiście najbardziej oczywiste zapożyczenie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że starsi metalowy zapewne wyrywają sobie włosy z głowy. Czy wyobrażasz sobie aby Daniel „Motuus” Rosten (Marduk) zamiast uwalniać z siebie pokłady bluźnierczego rzygu rapował? To nierealne? Brzmiałoby to jak kiepski kabaret... Czy wyobrażasz sobie „Inferno” (Zbigniew Promiński z Behemoth) by wybijał blasty na automacie perkusyjnym? Przecież to profanacja!... Tak odpowiedziałby z całą stanowczością każdy fan Marduk czy Behemoth. Ale... Nu metal z powodzeniem je wykorzystuje. Dodatkowo w utworach nu metalowych pojawiały się sample (nagrane linie melodyczne) a także wykorzystnie pojedynczych instrumentów (np. perkusji wówczas jest mowa o samplach perkusyjnych, jakiejś melodii lub dźwięku kościelnych dzwonów. W utworze “Iner Sanetum”, gdzie pojawiły się sample nagrane w świątyni Hagia Sophia, w utworze „Pazuzu” pojawił się natomiast sample ze Świątyni Sawayambunath Stupa z Katmandu (nagrań dokonał Darski podczas podróży w Netalu w 2005). Techniki zaczerpnięte z muzyki hip hopowej korzystali też muzycy nu metalowcy z Limp Bizkit.
-Muzyka elektroniczna- mówiąc krótko chodzi tu o wykorzystanie instrumentów klawiszowych i komputerowego generowania brzmienia, które stało się bardziej surowe i szorstkie od produkcji hip hopowych. W tej kategorii mieściły się zarówno delikatne eksperymenty ambientowe (gatunek ekstremalnej muzyki elektronicznejpowstały w latach 70-tych XX wieku. Cechuje się odejściem od rozwiniętej linii melodycznej na rzecz luźnej kompozycji plam dźwiękowych. Z reguły powtarzalne są one stałą frazą perkusji, która organizuje utwór pod względem rytmicznym) do nieznośnych dla ucha zgrzytów i trzsków.
-Funk- to gatunek muzyczny powstały w latach 60-tych XX wieku. Muzycy Afroamerykańscy połączyli jazz, soul i rhytm and blues tworząc nowy rytmiczny i energetyczny styl muzyczny wzbogacony o psychodeliczne brzmienie. Obecnie widoczny jest w brzmieniu wielu grup nu metalowych np. u Korna. Można powiedzieć, że dzięki temu muzyka metalowa przeszła drogę od gitarowych młucek do muzyki tanecznej.
-Hardcore punk- jest to wykorzystanie szybkości, agresywności i brutalności hardcore’u w nu metalu. Widać to w twórczości Amen czy Stampin ‘ Groud.
-Jazz- to doskonałe atanarze, akordy, improwizowane solówki i nieprzewidywalne sekwencje gitarowe. To najbardziej techniczni, a jednocześnie progresywni nu metalowcy. Wymienić tu można Sliopknot (wczesny) i Tool.
-Industral Metal- miał wpływ na wszystkie grupy nu metalowe. Gęste sample, marszowe rytmy, surowe faktury dźwiękowe i ta przerażająca strona inustralu. Nie wiem tylkoco by na to powiedzieli panowie z Ramstein czy Nine Inch Nois.
-Rock Gotycki- głównym sprawcą są Sisters O Mercy: ich ponure lodowate brzmienie, czarne stroje, a także tematyka tekstów odnosząca się do horrorów i tematyki pogaństwa – stanowi to oczywisty wzorzec dla takich grup jak: Coal, Chamber czy Orgy.
-Glam rock- jak opisać to zjawisko? Wystarczą tylko dwa słowa: Marlyn Manson.
Nu metal to w dalszym ciągu muzyka gitarowa i trzeba o tym pamiętać! Gitarzyści zwykle grają na „wiosłach” siedmiostrunowych zaś basiści muszą grać zwykle na instrumentach pięcio- lub sześciostrunowych. Gitara zwykle stroi się w niskich rejestrach. Dodatkowo stosowane są samplery, sekwencery, gramofony (król Elvis przewraca się w grobie, o ile zmarł). Warto zauważyć, że Slipknot zatrudnia aż 9 muzyków. DJ-ką zajmuje się Sid Wilson, a samplerami Craing Jones.
Od strony tekstowej nu metal jest nardziej szczery od swojego poprzednika. W heavy metalu lat 70-tych i 80-tych dominowały kawałki o wojnach, motocyklach, posuwaniu panienek, smokach, czarodziejach, satanizmie, rozkładzie zwłok, gwałcie, narkotykach czy życiu w trasie polegającym głównie na piciu, ćpaniu i bzykaniu. Nie wiele z tego zostało w nu metalu. Tacy faceci jak Jonathan Davis z KORN, Claesy Chaos z Amen czy Corey Taylor ze Slipknot ujawnili w tekstach swoje cierpienie. Można powiedzieć, że temat ten stał się dopuszczalny lub nawet modny. Nu metal poruszał też tematy, które uchodzić by mogły za tematy tabu: depresja, przemoc w rodzinie czy niepokoje społeczne.
Nu metal różnił się również od metalu starego swym image’m. Tu również fani i muzycy noszą T- sherty z nazwami zespołów, ćwieki i tatuaże. Są jednak pewne różnice. Włosy krótkie spotyka się z tak wielką częstotliwością jak długie. Na porządku dziennym są makijaże i piercing, a typowe dla starej szkoły jeansy i skóry zastąpiły ubrania, które kojarzone były z hip hopem. Pojawiły się również czapki noszone daszkami do tyłu.
Do najbardziej prężnych zespołów należą: KORN, Slipknot, Link Bizkit, Linkin Park, Papa Roach, Fear Factory, Soufly, Queens OF The Stone Age, System Of A Dawn, Tool, Aman, Defomes, Rage Agaist The Machine, Marlin Manson, Coal Chamber, NIN- to najsłynniejsze chyba kapele nu metalowe...
Mówiąc o roli nu metalu trzeba koniecznie wspomnieć o Ozzfeście. Jest to objazdowy festiwal organizowany przez Ozzy’ego Osbourne’a i jego żonę Sharon, a także zespól Ozzy’ego Black Sabbath. Na Ozzfeście stawia się co roku kilka znakomitych zespołów, m.in. Tool, Sepultura, Slipknot, Behemoth, Slayer, Papa Roach, Biochazard, Marlin Manson, Neurosis, Distrabed... Można powiedzieć, że festiwal doskonale łączy stare z nowym. To przede wszystkim doskonała promocja metalu...
|