The Doors – amerykańska grupa rockowa powstała w lipcu 1965, rozwiązana w 1972 roku.
Grupa wzięła swój początek od przypadkowego spotkania dwóch studentów szkoły filmowej Uniwersytetu Kalifornijskiego, Jima Morrisona i Raya Manzarka, na plaży w Venice, części Los Angeles. Znali się wcześniej ze szkoły, a Manzarek, który grał wtedy we własnym zespole, dostrzegał potencjał estradowy i muzyczny w Jimie. Często próbował wciągać go na scenę, gdy grał z zespołem, lecz Jim zbytnio się wstydził, aby wyjść na scenę i pokazać, co potrafi "Król Jaszczur". Na pytanie Manzarka, co ma zamiar robić po skończeniu szkoły, Morrison odpowiedział, że pisać piosenki. Gdy ten klęcząc obok Manzarka zaśpiewał Moonlight Drive Manzarek, pianista o klasycznym profilu muzycznego wykształcenia, postanowił założyć zespół. Zaprosił do współpracy swoich dwóch przyjaciół-muzyków: jazzowego gitarzystę, specjalizującego się we flamenco, Robby'ego Kriegera i także jazzowego perkusistę, Johna Densmore'a. W ten sposób powstał zespół The Doors.
Sama nazwa zaczerpnięta była z tytułu książki Aldousa Huxleya The Doors of perception – "Drzwi percepcji", zainspirowanego z kolei słowami Williama Blake'a: "Gdyby bramy percepcji zostały otwarte, wszystko ujawniłoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym". Nazwa "The Doors" była jedynym wymogiem Jima gdy Ray namówił go na sformowanie zespołu.
Niezwykle równa, oszczędna i precyzyjna gra zespołu, pełna długich instrumentalnych pasaży, stała się tłem dla charyzmatycznego Morrisona. Jego silny i dramatyczny baryton, w połączeniu z poetyckimi tekstami i sceniczną osobowością, uczynił grupę sławną z dnia na dzień. Zespołowi udało się przełamać wszelkie bariery. Psychodeliczne brzmienie odpowiadało popularnym trendom swego czasu. Bliskie jazzowej precyzji wykonanie zadowalało największych koneserów, głębokie, tajemnicze i bardzo osobiste teksty Morrisona z równą łatwością trafiały do młodzieży, jak i miłośników wyrafinowanej poezji.
We wrześniu 1966 roku zespół wszedł po raz pierwszy do studia by nagrać debiutancki longplay. Pierwszy singel Break on Through (To the Other Side) [http://www.youtube.com/watch?v=CbiPDSxFgd8] został niemalże niezauważony, drugi natomiast Light My Fire stał się z dnia na dzień wielkim przebojem sprzedając się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Członkowie, przy produkcji utworów, musieli niejednokrotnie iść na kompromis. Break On Through zostało tak zremiksowane by nie było słychać fragmentu tekstu "she gets high". Natomiast singel Light My Fire [http://www.youtube.com/watch?v=AMCl9eOBlsY] został skrócony o część instrumentalnego solo. Z płyty pochodzi też wiele utworów nie będących singlami m.in. cover Alabama Song
[http://www.youtube.com/watch?v=DX42_3ZKv8c] oraz Back Door Man [http://www.youtube.com/watch?v=4-EIi7ToTkA] . Płyta zawierała również utwór The End [http://www.youtube.com/watch?v=JSUIQgEVDM4] z kontrowersyjnym motywem kompleksu Edypa, który odnosi się do przeszłości Jima. Album The Doors do dziś rozszedł się w nakładzie 3,5 miliona kopii.
Druga z kolei płyta studyjna zespołu była spokojniejsza i mniej spontaniczna, co nie zmieniało faktu, że utrzymana była w takim samym klimacie. Okazała się jednak nietrafiona, była zbyt przygnębiająca, jak na czasy, w których w powietrzu wisiała wojna domowa, a nekrologi z dalekiego frontu rosły w ilość. Ostatnia ścieżka, długi i dramatyczny utwór When the Music's Over była jak The End. Morrison uznany został za dzikiego szamana rocka. Album był później bardzo dobrze sprzedawany również dzięki bardzo znanym utworom Love Me Two Times, Moonlight Drive czy People Are Strange.
Zespół stawał się coraz bardziej idolem amerykańskiej młodzieży.
Trzeci longplay płyty nie powstawał bez problemów. Morrison miał coraz większe problemy z alkoholem, przez co praca w studiu stawała się bardzo trudna dla pozostałych członków zespołu. Nie przeszkodziło to jednak w nagraniu płyty. Znalazły się na niej takie utwory jak Hello, I Love You, Love Street, The Unknown Soldier. Płyta jako jedyny longplay zespołu stała się jednocześnie numerem jeden w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
W tym czasie, dzięki rosnącej popularności, grupa grała wiele koncertów, na których niejednokrotnie dochodziło do różnych incydentów. We wrześniu podczas jednego z koncertów trasy koncertowej po Europie w Amsterdamie występ musiał zostać odwołany z powodu zapaści lidera zespołu spowodowanej zażyciem haszyszu popitego alkoholem.
W 1969 roku grupa podjęła próby wzbogacenia swej muzyki poprzez aranżacje orkiestrowe i wprowadzenie sekcji instrumentów dętych na płycie The Soft Parade. Szybko jednak od tego odstąpiono powracając do elektrycznego brzmienia.
Podczas tournée grupy doszło do niemałego incydentu z Jimem Morrisonem w roli głównej. W czasie koncertu 1 marca 1969 w Miami Morrison według sądu miał sprośnie i lubieżnie zachowywać się w miejscu publicznym poprzez obnażanie się symulowanie masturbacji i oralnego seksu. Naraził się w ten sposób wielu organizatorom koncertów. Planowanie koncertów również stawało się niemożliwe z powodu konieczności stawiania się na rozprawach. W kwietniu tego samego roku został aresztowany przez FBI pod zarzutem próby umknięcia sądowi w Miami. Na szczęście dla wokalisty sprawę umorzono z powodu braku dowodów.
Dobrym powrotem był wydany w 1970 roku album Morrison Hotel. Płyta zawiera kolejny hit Waiting for the Sun. Cały longplay jest inny niż pozostałe. Bardziej pogodny i optymistyczny zawiera miłosne ballady.
Lato 1970 roku było dla całego zespołu bardzo pracowite z powodu licznych koncertów, których finałem był występ 29 sierpnia na Isle of Wight Festival. Wystąpili tam też m.in. Jimi Hendrix, The Who, Joni Mitchell, Miles Davis i Sly and the Family Stone.
W 1970 roku Paul A. Rothchild zrezygnował z bycia producentem – jak się okazało – ostatniej płyty Doorsów z Morrisonem. Przyczyną jego odejścia były narastające problemy Jima z alkoholem oraz zmiana kierunku w jakim podążała muzyka The Doors. Płytę L.A. Woman [http://www.youtube.com/watch?v=4bFmdadQ5bM] muzycy The Doors wyprodukowali samodzielnie przy współpracy dźwiękowca Bruce'a Botnicka. Jim Morrison jeszcze przed premierą wyjechał do Paryża, definitywnie kończąc swoją współpracę z The Doors. Jego ostatnim kontaktem z The Doors była rozmowa telefoniczna z Johnem Densmore'em (z którym wśród członków zespołu miał najgorszy kontakt), w której to pytał o powodzenie ostatniego albumu, cieszącego się sporym zainteresowaniem. Jim był bardzo zadowolony z wieści jakie przekazał mu Densmore. Również podczas tej rozmowy wyjawił, iż napisał trochę nowego materiału, który, jak twierdził, mógłby przynieść im spory sukces (w tym czasie Densmore, jak pisał w swojej autobiografii "Riders on the Storm", do ewentualnej ponownej współpracy z Jimem podchodził już raczej niechętnie, gdyż miał dość jego pijackich wybryków). Jim nie zdołał dotrzymać danego słowa o powrocie z powodu swojej nagłej śmierci. Ostatnią piosenką nagraną przed śmiercią Jima był utwór Riders on the Storm.
Karierę grupy przerwała przedwczesna śmierć jej frontmana, Jima Morrisona w lipcu 1971. Co prawda po jego śmierci, jako trio nagrała jeszcze dwa albumy (Other Voices i Full Circle), lecz bez charyzmatycznego wokalisty (śpiewali Manzarek i Krieger) nie była już w stanie odzyskać poprzedniej popularności.
Wyjątkowym albumem w historii grupy jest American Prayer[http://www.youtube.com/watch?v=Agtparb19a0&list=PLJwZbloi4g7_gCmAh9iTu37_z8eQtttL1] , wydany w 1978 roku. Jest on wyprodukowany na podstawie archiwalnych taśm z nagraniami Morrisona recytującego swe poezje z dograną w tle muzyką trio instrumentalnego.
Dzisiaj muzyka The Doors jest nadal popularna, a wydawnictwo Bright Midnight wciąż wydaje nowe płyty koncertowe z archiwalnymi nagraniami.
W 1991 roku na ekrany kin wszedł film Olivera Stone'a pt. The Doors[http://www.youtube.com/watch?v=NVLA9Q1IS_A], w którym w główną rolę samego Morrisona wcielił się Val Kilmer. Film nie zachwycił żyjących członków zespołu: Ray Manzarek: "Film jest okropny! To wcale nie jest Jim Morrison! Film The Doors jest bardzo dobry, ale zupełnie nie przedstawia Jima, który został sportretowany jako ktoś nieustannie pijany. A tymczasem Jim Morrison był artystą, był poetą. Oczywiście, że pił, ale nie robił tego na okrągło i wcale się z tym tak ostentacyjnie nie obnosił. To był inteligentny, bardzo oczytany człowiek! A przy tym bardzo zabawny, a tymczasem w filmie The Doors nikt się ani razu nie śmieje. To bez sensu – myśmy się naprawdę świetnie bawili. Dlatego nie mogę się zgodzić z takim obrazem. Jest nieprawdziwy.".
W 2002 roku Manzarek z Kriegerem postanowili wznowić działalność grupy jako The Doors of the 21st Century. Planowali też zaprosić Densmore'a, ten jednak z powodu choroby nie zgodził się na dalszą grę. Sprzeciwił się nawet używaniu nazwy The Doors, wobec czego zespół grał czasami jako Riders on the Storm lub Ray Manzarek and Robby Krieger of the Doors. Do muzyków dołączyli Ian Astbury (wokal), Angelo Barbera (bas) oraz byly członek The Police, Stewart Copeland. W 2005 roku Barberę zastąpił Phil Chen, a w 2007 roku w zamian za Astbury'ego i Copelanda wstąpili Brett Scallions i Ty Dennis.
Ray Manzarek zmarł w niemieckim mieście Rosenheim 20 maja 2013 roku, mając 74 lata. Chorował na nowotwór przewodów żółciowych. W poprzednim roku zagrał w poznańskim klubie Eskulap z Royem Rodgersem w ramach promocji ich wspólnego albumu Translution Band.
Czytaj więcej na: http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/the_doors_tajemnica_smierci_jima_morisona/2014-09-18-848
|