Dziś jak twierdzi Grossberg rock przegrywa o upodobania młodzieży. Dziś w modzie jest hip- hop[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/hip_hop/2014-07-01-23]. Dziś rządzi MTV.
Wojciech Siwak w książce „Estetyka rocka” twierdził, że rock w odróżnieniu od hip- hopu bardziej oddziałuje na ścieżkę dźwiękową niż tekstową. Nie będę ukrywał, że pan Siwak bardzo się pomylił upubliczniając ową tezę. Autor „Estetyki rocka” zapewne nie słyszał o protest songach, w których dominujące są słowa. Dla przykładu mogę podać tu utwór Guns N’ Roses „Civil War” [ http://www.youtube.com/watch?v=E9VhD4SccSE], który jest protest songiem skierowanym przeciw wojnie. Sama zaś muzyka w tego typu utworach ma charakter stereotypowy, balladowy (z domieszką gitary akustycznej). Dlatego też twórców takich jak: Bob Dylan [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/bob_dylan/2014-07-04-342], Eric Clapton czy Bono. Z drugiej strony rock staje się pewnego rodzaju widowiskiem . Wystarczy wspomnieć tu show Alice Coopera [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/alice_cooper/2014-07-04-349]. Patrz shock rock [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/shock_rock/2014-07-01-22]. O rocku można mówić z punktu widzenia socjologii a nie muzykologii.
Badanie muzyki rockowej, które funkcjonuje w zupełnie innym obiegu niż muzyka poważna jest niezmiernie trudne.
Rock opiera się na improwizowanej formie realizacji wzorca muzycznego istniejącego w środowisku muzycznym, który ewentualnie został utrwalony w postaci schematu, a więc „przepisu na wykonanie”.
Rock bywa często komponowany w sensie świadomego, celowego i nieprzypadkowego działania artystycznego. Tak działał m.in. Slayer[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/slayer/2014-07-04-279]. Kerry King wspomina ten proces w następujący sposób: „Każdy z nas przynosi gotowe utwory bądź gotowe linie. Potem zaczyna się selekcja. Co do aranżacji to ja z reguły robię tylko gitary, natomiast Jeff [Hanneman] do większości swoich utworów robi również perkusję i bas, także nam ewentualnie pozostaje niewiele do korekty.” Muzyczny tekst rocka powstaje zatem jako element pracy zespołowej.
Muzyka rockowa bywa często określana jako jeden z podstawowych stylów w muzyce rozrywkowej lat 50-tych XX wieku. Rock doskonale łączy elementy muzyki czarnej: bluesa[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/blues/2014-07-01-11] i jazzu[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/jazz/2014-07-01-13], a także białej: cauntry i rock n’ rolla[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_i_poczatki_muzyki_rockowej/2014-07-01-25]. Nie oznacza to, że można w łatwy sposób porównać utwory Presleya [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/elvis_aaron_presley/2014-07-01-91], Sex Pistols [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/sex_pistols/2014-07-04-364], Genesis [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/genesis/2014-07-01-81] czy Manower [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/manower/2014-07-08-736]. Gdy do tej listy dodamy ekstremę w postaci Behemoth [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/behemoth_wstep/2014-07-05-424] czy Cannibal Corpse[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/canibal_corpse/2014-07-05-465] mamy ciężki orzech do zgryzienia. Rock dzieli się na wiele parafraz, stylów i podgatunków... Bo przecież Elvis Presley to przecież stary rock n’ roll z lat 50-tych, Sex Pistols to punk rock, Genesis to hard rock, Manower- power metal, Cannibal Corpse to brutal death metal a Behemoth to blacked death metal, a więc połączenie black i death metalu. Nie dziwi mnie zatem, że zespół Abraxes grający z muzykę z zakresu neoprogresywnego rocka na jednej z masowych imprez w Poznaniu, które odbyły się w ramach WOŚP, okrzyknięty został mianem „disco polo”. Rock nie jest więc monolitem. Z całą stanowczością stwierdzam, że słuchanie rocka nie jest jak ciągłe jedzenie „schabowego z kapustą”, bo to wyjątkowo barwna kuchnia. U2 [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/u2/2014-07-01-57], Testament[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/testament/2014-07-04-285], KSU [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/ksu/2014-07-04-363], Tiamat [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/tiamat/2014-07-05-420] czy Mayhem [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/mayhem/2014-07-04-231] to zespoły tak odmienne w swojej stylistyce wyrazu emocjonalnego (a warto wspomnieć, że każdego z nich słucha się wyśmienicie).
Trzeba również zauważyć, że rock progresywny[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/rock_progresywny/2014-07-01-21] nigdy nie mógł się wyłonić ze środowisk klasy robotniczej jak działo się w przypadku heavy metal[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_v_heavy_metal/2014-07-01-29] czy punk rock[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_iii_punk_rock/2014-07-01-27]. Progresja w rocku stanowiła pewnego rodzaju ruch posthippisowskiej grupy związanej z klasą średnią. Dlatego jej rozwój podobnie jak punka i nowej fali heavy metalu nie rozwinął się w USA a właśnie w Wielkiej Brytanii. Gdy Iron Maiden [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/iron_maiden/2014-07-08-754] nagrywa „Seventh Son of a Seventh Son” [http://www.youtube.com/watch?v=AEOmJ_OeVhU] o syntezator, który stał się głównym instrumentem w rockowych kreacjach obok gitary.
Owe zmiany widać jeszcze bardziej w latach 90, gdy Faith No More [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/faith_no_more/2014-07-08-709], Limb Bizkit [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/limp_bizkit/2014-07-07-687] czy Rammstein [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/rammstein/2014-07-07-677] wprowadzając do swojej muzyki elementy hip- hopu i techno[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/techno/2014-07-01-9]. Jak twierdził Joe Eliott z Def Leppard[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/def_leppard/2014-07-04-352]: „Nie można sprzedać 18 milionów płyt (...) trafiając tylko w gusta publiczności rockowej.”
Romans z muzyką rockową miały również gwiazdy na co dzień z nią nie związane. Ałła Pugaczwa wspierała scenę rockową w Rosji, a w 1988 roku nagrała z Udo Lindenbergiem album „Songs Instead of Letters”.
Pomimo różnorodności jaka pojawia się w muzyce rockowej ma jedną wspólną cechę. Jest to brzmienie. Zdaję sobie sprawę, że brzmienie jest jednym z nieostrych i nieprecyzyjnych pojęć w muzyce. Czy można mieć pretensję do Behemotha[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/behemoth_wstep/2014-07-05-424], że nie brzmi jak Mayhem[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/mayhem/2014-07-04-231] czy Darkthrone [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/darkthrone/2014-07-04-235]?
To co sprawia, że kapela rockowa brzmi rockowo to jej skład: wokal, dwie gitary (czasem kwintet lub trio: jedna gitara) elektryczne, bas i perkusja. Perkusja jest często rozbudowana. Tworzą ją wielki bęben (centrala, czasem dwie) z mechanizmem stopowym, werbel, kocioł, tzw. przejściówki oraz komplet blach (talerzy) i hi- hat.
Trzeba również przyjrzeć się gitarze prowadzącej, która gra tzw. solówki. W Guns N’ Roses gitarzystą prowadzącym był Slash. Bas realizuje basową podstawę utworu, harmonijny fundament współbrzmiący, spełnia też funkcję melodyjną, podaje też riff jak w utworze „Another one bitest the dust” [http://www.youtube.com/watch?v=rY0WxgSXdEE&feature=kp] Queen[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/queen/2014-07-01-54].
Istotny jest również wokal. Rock opiera się na różnych skalach i natężeniach. Wokal Johna Bon Jovi [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/bon_jovi/2014-07-04-358] różni się od wokalu Roba Halforda [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/halford/2014-07-06-600][http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/judas_priest/2014-07-04-331] , Ozzy Osbourne [http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/john_michael_osbourne/2014-07-04-330] przywołuje mi na myśl „głosy szatańskie” (a co by powiedzieć o wokalach death, black i thrash metalowych)...
W Polsce pojawiło się niewiele prac poświęconych zagadnieniu muzyki rockowej, a większość z nich taktuje ją jako rodzaj muzyki popularnej. Można powiedzieć, że ów przekaz traktowany jest dwukodowo. Można zatem powiedzieć, że przekaz rockowy ogranicza się do dwóch kodów: tekstowego i muzycznego. Wynika to z tego, że naukowcy widzą rock jako piosenkę, a muzyków którzy ją wykonują jako producentów kolejnych „przebojów”.
Nie jest to do końca prawdą, ponieważ większość fanów rocka to wyjątkowi pedanci. Płyty kupowane są w oryginalnych okładkach. Koperty albumów traktowane są jako całokształt artystycznego i kulturowego postrzegania tego stylu.
Komunikat rockowy jest semantyczno- stylistycznym związkiem następujących elementów: muzyczno- dźwiękowego, słowno- tekstowego, ikoniczno- okladkowego oraz ikoniczno- scenicznego. Można zatem mówić o trzech rodzajach kodowania: muzyka, słowo i obraz.
Rock jak każde zjawisko podlega ewolucji. Przekaz rockowy z punktu widzenia semantyczno- strukturalnego jest przekazem artykułowanym w trzech kodach:
1.muzycznym
2.słownym
3.i ikonicznym.
Trzeba pamiętać, że dla rocka zawsze najważniejszym przekazem jest przekaz muzyczny, który może funkcjonować bez pozostałych kodów... Bez wątpienia na drugim miejscu znalazłby się kod słowny.
Można powiedzieć, że każdy tekst rockowy zbudowany jest z mozaiki cytatów, jest wchłonięciem i przemyceniem cudzego tekstu. Tekst rockowy stanowi, zatem swoistą grę słowami... Można zatem powiedzieć, że teksty rockowe znakomicie wpasowały się w strategię postmodernizmu.
Alan Persons tworząc album Tales of Mystery and Imagination[https://www.youtube.com/watch?v=c4sJrz3NNDU] nawiązał do opowiadać Edgara Alana Poe, które noszą ten sam tytuł... Nie trudno powiem odnaleźć inspirację dla owego albumu.
Trudniejsze pole do popisu mają na pewno fani zespołu King Crimson[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/king_crimson/2014-07-06-594]. Na ich albumie „Beat”[https://www.youtube.com/watch?v=eDRkeBXDV20] wydanym w 1982 roku. Tylko nieliczni odnaleźli, że tekst płyty odwoływał się do Beat Generation- nurtu amerykańskiej literatury lat 50.
Utwór 1 – tytuł "Neal and Jack and Me" odnosi się do Jacka Kerouaca i Neala Cassady'ego - pisarzy tego nurtu.
Utwór 3 – "Sartori in Tangier" odnosi się do tytułu powieści Kerouaca pt Satori in Paris i miasta Tanger w Maroku, gdzie mieszkało wielu z pisarzy beat generation i które było często miejscem akcji ich utworów (jak np. powieść The Sheltering Sky Paula Bowlesa, z której zespół zaczerpnął tytuł do płyty "Discipline".
Utwór 7 – "The Howler" – odnosi się prawdopodobnie do wiersza "Howl" („Skowyt”) autorstwa innego beatowego artysty – Allena Ginsberga.
Warto zauważyć, że muzycy stosowali te same środki artystyczne co twórcy literaccy.
Warto też przyjrzeć się płycie „Animals”[https://www.youtube.com/watch?v=xHIqfArjyt8] Pink Floyd[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/pink_floyd/2014-07-01-85]. Macan widział w niej nawiązania do orwellowskiego „Folwarku Zwierzęcego”, a Wiesław Weiss przywołuje tu wyraźne nawiązania do bajek Ezopa!..
Do Orwella sięgnął również Frank Zappa[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/frank_zappa/2014-07-01-136] w utworze „Who are the brain police” (kim jest policja mózgów)[https://www.youtube.com/watch?v=DuABc9ZNtrA&feature=kp].
Rockowi poeci nie posiłkowali się twórczością literacką w sposób dowolny. Gdy przyjrzymy się inspiracjom rockowych poetów lat 60 i 70 dostrzeżemy w nich twórczość Orwella, Tolkiena (utwór „The Gnome”[https://www.youtube.com/watch?v=ZrOe4TKouPE&feature=kp]Pink Floyd[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/pink_floyd/2014-07-01-85]), Hermana Hesse („Wilk Stepowy”- Steppenwolf[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/steppenwolf/2014-07-05-570] ). Do Aldousa Huxleya sięgał z kolei Jim Morisson i The Doors[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/the_doors/2014-07-01-62]. The Cure czerpał całymi garściami z literatury i to wielu epok... Ciekawe nawiązania do literatury widać również w historii Behemotha... Na pierwszych płytach widać nawiązania do Karola Bunscha, później do Crowleya... Warto też wspomnieć o utworze „Lucyfer” [https://www.youtube.com/watch?v=E4vy83_zgvg&feature=kp] według tekstu Micińskiego. Nergal współpracuje też z Krzysztofem Azarewiczem polskim poetom, pisarzem, okultystom i filozofem...
Warto też wspomnieć o nawiązaniach do Lovecrafta [http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/cthulu/2014-03-21-605].
Dla mnie istotnym albumem jest „Republika Marzeń”- utwór ten dowodzi, że muzycy tacy jak Grzegorz Ciechowski byli największymi poetami naszych czasów... Przez wiele tygodni nie opuszczał on mojego kompaktu, a dzisiaj również wróciłem do niego z prawdziwą przyjemnością. Przede wszystkim stało się to za sprawą kompozycji lidera, który po raz kolejny udowodnił, że potrafi napisać świetny, choć nie do końca przebojowy materiał. Przede wszystkim zwracam tu uwagę na przepiękny, ascetyczny Celibat z wspaniałym wstępem na organach. W tym miejscu chciałem pochwalić zespół za genialny pomysł wprowadzenia chóralnych, „zakonnych” głosów w refrenie. Równie świetna koncepcja towarzyszyła utworowi Jestem poławiaczem pereł, z zaskakującym głosem, powtarzającym słowa refrenu. Poza tym pozostają jeszcze dwa wielkie przeboje. Pierwszy z nich stanowi rodzaj swoistego hymnu zespołu - Republika marzeń, zaś drugi to doskonale znany Zapytaj czy cię kocham z solową partią Ciechowskiego na flecie.
Republika nie zawodzi także jeżeli chodzi o teksty. Wszystkie one zostały spisane przez naszego kochanego Obywatela G. C. (zresztą jak zwykle). Obok zaskakujących odwołań do klasyki literatury światowej (Józef K)., pojawiają się doskonałe obserwacje rzeczywistości. Do drugiego grona zaliczyłbym bez wątpienia utwór W końcu, starający się uchwycić moment przejścia między dzieciństwem a życiem dorosłym. To według mnie jedna z najlepszych kompozycji w całej karierze zespołu.
Republika marzeń to album, który na pewno warto przesłuchać. Myślę, że nie może on znudzić każdego słuchacza, bowiem zawiera utwory o skrajnie różnym charakterze. Obok ostrych, rockowych Synonimów pojawiają się tu spokojne kompozycje takie, jak Trzeba uśpić psa, czy też Jej brzuch. Co więcej, mimo tej różnorodności płyta nie traci nic na spójności, a to za sprawą tak charakterystycznego głosu Grzegorza Ciechowskiego.
Na zakończenie zacytuję tytułowy utwór:
REPUBLIKA
REPUBLIKA MARZEŃ
REPUBLIKA
OTO CZEGO PRAGNĘ
|