Niedziela, 06.15.2025, 3:29 PM
Witaj Gość | RSS Główna | Rejestracja | Wejdź
Moja witryna
Menu witryny

Kategorie sekcji
historia [56]
classic rock [195]
hard rock [74]
punk rock [84]
NWOBHM [12]
black metal [164]
death metal [64]
thrash metal [38]
gothic metal [14]
metal symfoiczny [5]
new metal [47]
groove metal [3]
doom metal [14]
progresja [15]
mroczne koncerty i festiwale [2]
recenzje [63]
power metal [17]
grunge [9]
Moja książka- black metal [3]

Statystyki

Ogółem online: 20
Gości: 20
Użytkowników: 0

Główna » 2015 » Marzec » 16 » Subkultura metalowa
6:00 PM
Subkultura metalowa

Subkultura

Heavy metal [1]  jest muzyką stosunkowo młodą. Nazwa jej pochodzi z powieści Williama Burroughsa pt.: „Nagi lunch” i utworu „Born To Be Wild”[https://www.youtube.com/watch?v=rMbATaj7Il8] legendarnej grupy Steppenwolf[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/steppenwolf/2014-07-05-570]. Oznacza ona: „ciężki metalowy piorun”.[2]

Eksperymenty z gitarą, wzrost znaczenia perkusji czy nowe wynalazki sprzętowe przyczyniły się do powstania coraz bardziej agresywnego rocka, a stąd już niedaleko było do metalowego grania. Powoli zespoły takie jak Led Zeppelin[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/led_zeppelin/2014-07-04-318] czy The Rolling Stones[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/the_rolling_stones/2014-07-01-64]  kreowały nowy wizerunek sceniczny i zwracały uwagę innowacjami muzycznymi. Zacierały się granice pomiędzy hard rockiem[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_ii_hard_rock/2014-07-01-26http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/hard_rock_v_heavy_metal/2014-07-01-4], heavy rockiem czy rockiem progresywnym[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/rock_progresywny/2014-07-01-21]. Eksperymenty pozwoliły na stworzenie czegoś jeszcze bardziej energetycznego, jeszcze cięższego i jeszcze bardziej  „odjechanego”; zaczęła powstawać nowa muzyczna hybryda - „szatańskie nasienie”, którym do tej pory mamy straszą swoje dzieci. Na fali tych zmian działały zespoły mające wiele wspólnego z heavy metalem: AC/DC[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/ac_dc/2014-07-04-321], Black Sabbath[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/black_sabbath/2014-07-04-317], Black Widow[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/black_widow/2015-01-19-941. W latach 1971-1973 zespoły te zaczęły zajmować czołowe miejsca na listach przebojów w Wielkiej Brytanii i przestały być odbierane jako zjawiska chwilowe i ulotne. Ale oto pojawił się nowy nurt muzyczny - punk rock - który na chwilę zepchnął heavy na dalszy plan po to, by ten mógł się później narodzić ze zdwojoną siłą. Pod koniec lat siedemdziesiątych punk traci na popularności, a świat ogarnia „nowa fala brytyjskiego heavy metalu”. Wtedy to powstają wielkie grupy takie jak Iron Maiden[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/iron_maiden/2014-07-08-754], Saxon[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/saxon/2014-07-08-752], Venom[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/venom/2014-07-04-228], Angelwitch[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/angel_witch/2014-07-04-275]. Muzycy ci są młodsi od swoich poprzedników, a ich muzyka jest bardziej dynamiczna. O ile niektóre zespoły pozostały wierne nowofalowemu brzmieniu, o tyle poszły dalej, tworząc coraz to inne style - i to właśnie one miały decydujący wkład w dalszy rozwój muzyki metalowej, powstanie nowych gatunków takich jak death metal[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_xiii_death_metal/2014-07-01-41], thrash metal[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/thrash_metal/2014-07-01-6] czy black metal[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_xii_black_metal_cz_i/2014-07-01-36]. W latach osiemdziesiątych miała miejsce prawdziwa „eksplozja” ciężkiego grania, powstały wielkie, znane do dziś grupy, np.: Metallica[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/metallica_1/2014-07-04-277], Megadeath[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/megadeth/2014-07-04-280], Testament[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/testament/2014-07-04-285], Slayer[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/slayer/2014-07-04-279], Sepultura[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/sepultura/2014-07-04-286] i wiele, wiele innych...[3]

Obecnie metal nadal ewoluuje, nie zamiera w skamielinie tak jak jego ojciec hard rock i matka punk. Słuchają go ludzie w różnym wieku - jednak mimo to stracił on dużo na popularności w porównaniu za swoimi „latami świetności”. Stał się teraz muzyką nielicznych, wyparty przez inne gatunki muzyczne, takie jak pop, techno czy hip-hop. Ale mimo to nadal ma on swoje grono wiernych wielbicieli, a kapele metalowe nadal grają niesamowite, mistyczne przedstawienia- koncerty.

Na jakiej podstawie powstaje subkultura metali? Jest to alternatywna grupa społeczna połączona ze sobą przede wszystkim podobnymi gustami muzycznymi, wspólnymi zainteresowaniami, sposobami spędzania wolnego czasu, wzorcami zachowań.

Jest to subkultura powstała na podłożu grupy młodzieżowej i  bardzo widoczne są przez to podobieństwa między tymi dwoma kręgami: podobna hierarchia wartości, podobne dążenia i ideologie, jak również język (slang).[4] Wynika to z tego samego wieku obu grup, które zawsze będą ze sobą mocno połączone i przesycone sobą nawzajem - ponieważ każdy człowiek, w tym wypadku młody, należy do wielu grup społecznych i z każdej coś "wynosi".[5] Gdyby grupa metali powiązana była innymi czynnikami niż wspólne zainteresowania, inny byłby jej charakter - tak jak na przykład inny charakter ma powstała na bazie funkcji profesjonalno-komunikatywnej (a nie ekspresywnej) grupa lekarzy - ona ma podłoże profesjonalne, zawodowe, stąd jej ściśle zamknięty charakter. Natomiast w grupie metalowców dominuje, podobnie jak wśród uczniów, funkcja ekspresywna.[6] Stąd znaczna, w tym również językowa, rozpiętość grupy. Ale o tym za chwilę.

Kontestacja kultury metali ma charakter bierny - nie ma destruktywnego stosunku do kultury ogólnej, nie jest aktywna w demonstrowaniu swoich poglądów, ale raczej przejawia się ona w ich stylu życia: ignorowaniu i nieprzestrzeganiu wzorców kulturowych oraz w ich odmiennym wizerunku, ubiorze, zjazdach i koncertach.[7] To właśnie w tej strefie przejawia się odmienność grupy, to tutaj uaktywniają się czynniki identyfikacyjne, spajające i odróżniające ją od innych grup - i to właśnie na tej płaszczyźnie należy doszukiwać się odmienności mowy i języka tejże grupy. Nawet jeżeli niektóre wyrazy istnieją również w mowie ogólnej, mimo tego należy uznać je za przynależne do socjolektu metalowców, jeśli dotyczą one tych charakterystycznych dziedzin metalowej subkultury, jak np. terminy muzyczne. Kultura metalowców jest w znacznym stopniu przesiąknięta wpływami innych środowisk, ale można ją jeszcze dostrzec w niektórych sytuacjach, np. podczas koncertów rockowych i to właśnie wtedy uaktywnia się ich "tajemna mowa".

Język jest jednym z elementów charakteryzujących poszczególne środowiska społeczne. Jest formą spajającą dane społeczności, czymś, co wyróżnia je spośród innych i pozwala na identyfikację.

Również w subkulturze metalowców chodzi o to, aby odróżniać się od reszty ludzi, wykreować swój własny wizerunek. Jest to przecież przejaw buntu (czyli czynnika inicjującego powstanie grupy) i negacji ogólnie przyjętych norm. Właśnie w ten sposób zaczyna kształtować się odmienny, indywidualny i znany tylko "wtajemniczonym członkom" socjolekt metalowy.

Czym dokładnie jest socjolekt? Jak pisze Stanisław Grabias, jest to "odmiana języka powstała we wspólnotach ludzkich wyznaczonych pewnym rodzajem więzi społecznych".[8] Termin ten funkcjonuje wymiennie z innymi nazwami, np.: język/gwara środowiskowa (zawodowa, grupowa), slang, żargon. Kształtuje się on w środowiskach o poczuciu silnej więzi wewnątrzgrupowej, której podłożem jest wspólne hobby (w tym wypadku muzyka) lub profesja. Dlatego specyficzne wyrazy pojawiać się będą w charakterystycznych dla grupy dziedzinach: socjolekt uaktywniać się będzie na przestrzeni opisującej gatunki muzyczne, ubiór, nazwy zespołów i instrumentów muzycznych czy zachowania koncertowe.

Dlaczego powstał socjolekt metalowców? Chociaż przyznać trzeba, że jest on niezbyt mocno ukształtowany - z powodu stosunkowo krótkiego okresu działalności (a co za tym idzie krótkiej tradycji), zmienności i niestabilności grupy oraz przenikania doń innych zjawisk językowych, jak również niewielkiej popularności wśród młodzieży.[9] Jednak mimo to istnieje taka właśnie odmiana języka ogólnego. To, dlaczego ona powstała, związane jest z funkcjami, jakie pełni język i omawiany socjolekt.

Jest kilka funkcji, o których trzeba powiedzieć przy opisywaniu właściwości języka. To one odpowiednio kształtują slang młodzieżowy. Jedną z głównych funkcji, jakie w ogóle spełnia język - i którakolwiek z jego odmian - jest funkcja komunikacyjna.[10] Bo przecież język jest przede wszystkim naszym narzędziem służącym do porozumiewania się z innymi ludźmi, bez niego nie moglibyśmy się obejść. Tak więc wszystkie nasze prośby, żądania, "chcenia", powitania, wszystkie nasze myśli formowane są w postaci słów (pomijamy w tym wypadku komunikowanie się pozawerbalne, równie ważne – przyp. aut.) i zwrotów do kogoś - i wtedy ten ktoś nas rozumie.

I tak dzięki językowi możemy przekazywać informacje o rzeczywistości istniejącej poza nami, opisywać coś, co widzimy, interpretować świat i wszystko to, co dzieje się wokół nas.

Jest to wtedy funkcja reprezentatywna. Mówię, że "ten koleś w pasiakach, co ma takiego czerwonego iroka na bani, to on wtedy niezłą borutę, na Lidze zrobił jak nie chciał zapłacić za wjazd".

Możemy również informować kogoś o naszych własnych, wewnętrznych uczuciach, wyrażać swoje poglądy, mówić o naszym stanie emocjonalnym. Funkcja ekspresywna nie znalazła zbyt wielkiego oddźwięku w metalowym socjolekcie, może ze względu na to, że mówi o uczuciach, a w takim razie o "odsłanianiu się", swoistym ekshibicjonizmie - a przecież metal "musi być twardy", on nie potrzebuje pomocy. Wynika to z jego postawy, która była już szerzej opisana we wcześniejszej części pracy. W żargonie mało jest na przykład przymiotników, które mówiłyby nam o stosunku do danej rzeczy i o stanie emocjonalnym –  czy to jest ładne, czy nam się podoba: "Ale ta muza jest zajebista! Skąd ty ją dorwałeś? Jaka schiza!".

Podobnie rzecz się ma z funkcją impresywną, która też w jakiś sposób mogłaby stać się przyczyną ujawnienia naszej "słabości", niemożności poradzenia sobie z czymś samemu lub przeciwnie wymuszeniu na kimś określonej postawy, co kłóciłoby się z podstawową dla metala wartością jaką pozostaje zawsze wolność. Funkcja impresywna powiadamia o naszych potrzebach, "chceniach".[11]

Kolejną cechą języka metalowców jest funkcja utajniająca (maskująca), powiązana w pewnym stopniu z funkcją identyfikacyjną. Metalowcy posługują się raczej slangiem niż żargonem, dlatego język, którego używają, nie ma charakteru tajnego, jak np. grypserka. Można najwyżej mówić o pewnych elementach tajności.[12] Stanowi ona izolację od innych grup, chroni dostępu przed niepożądanymi osobami. Silne poczucie własnej  tożsamości i odrębności sprawiło, że powstało wiele nazw niezrozumiałych dla innych, niewtajemniczonych osób (na przykład trudno jest im podać różnice dzielące poszczególne odmiany heavy metalu); przeciętnemu człowiekowi nic one nie mówią, nie potrafi ich  odróżnić i zdefiniować ani zrozumieć: czym różni się ironowy[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/iron_maiden/2014-07-08-754] heavy od vaderowskiego[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/vader_1/2014-07-04-261] deatha czy white'a Tymoteusza? Metalowiec to wie, to jest jego duma -szeroka znajomość zagadnienia; językowa funkcja utajniająca obejmuje nazwy zachowań koncertowych (np. pogować, moszować), nazwy części stroju (oje, pieszczochy), nazwy pododmian subkultur metalowych (grunge, dzieci nocy), nazwy instrumentów (perka, wiosło).

Funkcja identyfikacyjna stanowi wartość autonomiczną; język jako dobro wspólne metalowców jest podstawą tożsamości wspólnoty, czynnikiem więzi międzyludzkiej. Wspomniane już powody, przez które socjolekt nie wykształcił wielkiego systemu językowego tym bardziej motywują do pogłębiania więzi, powodują silną potrzebę zjednoczenia, ochrony dotychczasowego dorobku własnej kultury i dalsze jej kształtowanie. To, na ile ktoś orientuje się w muzyce, na ile zna "tajną mowę", świadczy o jego "zaawansowaniu" - odróżnia od szpanerów. Funkcja identyfikacyjna powiązana jest z funkcją odróżniającą i jednoczącą - język oddziela nas od innych i zarazem łączy w oddzielną, zidentyfikowaną całość.[13]

Cały czas pojawia się tu zagadnienie, w jaki sposób pielęgnować subkulturę, żeby nie dostała się ona w niepowołane ręce i mogła rozwijać się wśród ludzi, którzy na to zasługują. Socjolekt łączy jednostkę ze zbiorowością - jeśli ty mówisz tym samym językiem co ja, to znaczy, że jesteś "swój". Wytwarza się wówczas między nami nić przyjaźni, która zbliża nas do siebie - jest to funkcja jednocząca języka. Można wtedy powiedzieć "ave anarchia! chodź na wino, bracie!". I idziemy do parku - w celu zawarcia bliższej znajomości...

Powyższy „tekst” wprowadził nas mimo woli w ciemną stronę młodzieżowego buntu – wszak został tutaj poruszony drażliwy temat... "alkoholizmu wśród młodzieży” –  (i tu włączą się  radary wywiadowcze wszystkich obrońców moralności). Jest to dość niepokojące zjawisko rozpowszechnione na wielką skalę: dlaczego wyrazy określające takie strefy życia jak alkohol, narkotyki, seks są tak bardzo popularne wśród młodych ludzi? Wystarczy podać przykład "Słownika Slangu Młodzieżowego" Macieja Czeszewskiego, w którym znalazło się bardzo dużo tego typu słów i wyrażeń. Również w subkulturze metalowców nie brakuje tego typu określeń. Nie sposób tego nie zauważyć - tematy te zajmują istotne miejsce w kulturze młodych i w kulturze języka, czemu towarzyszą  wszelkiego typu wyrazy wulgarne. Młodzież od zawsze buntowała się przeciwko ustalonemu porządkowi świata i narzuconym im, często z powodu młodego wieku, ograniczeniami. A przecież oni (my?) od zawsze chcieli jak najszybciej dorosnąć - żeby już nikt nie mógł im mówić, co mają robić. Używanie wulgaryzmów, picie alkoholu i zażywanie wszelkich innych używek jest taką próbą szybszego wejścia w „zakazany” świat dorosłych, usamodzielnienia się. Jest oznaką sprzeciwu wobec traktowania jej jak dzieci, krzykiem mówiącym, że tak nie jest. W ten sposób starają się udawać dorosłych, zapominając o tym, że to wcale nie jest oznaką dojrzałości - idą po najprostszej i najszybszej linii oporu, ułatwiają ciężką drogę wdrażania ich w ciężkie i odpowiedzialne obowiązki dorosłych. Stąd ciągle tylko: „Kurwa!”, „Ja pierdolę!” i wizyty w sklepach monopolowych –  w rezultacie smutny i żenujący obraz głupoty. Zjawisko to powinno zaniepokoić dorosłych i wzbudzić refleksję - niekoniecznie zakazy (które i tak niczego nie zmienią a wręcz pogorszą), lecz zmianę postępowania - wobec siebie i innych.

Ale wracając do tematu językowego - jakie jeszcze funkcje pełni socjolekt metalowców? Żeby choć w części usprawiedliwić młodzież, powiedzmy o jej twórczym duchu reformującym i o potrzebie twórczej ekspresji.[14] Przejawia się to również w języku. Nowo powstające odmiany języka zawsze w pewnym stopniu spełniają funkcje twórcze (artystyczne) - rozwojem socjolektu kieruje potrzeba zmiany, stworzenia czegoś innego, jak również określenia zjawisk do tej pory nienazwanych lub tylko nadania nowych synonimów rzeczom już nazwanym.[15] I tak z języka artystycznego przytoczyć tu można tendencję nowatorską - tworzenie nowego języka, burzenie norm i wzorców: "młodzieżowe" cichobiegi, bobofruty, grzanie, identyfikatory czy hary.[16] Jest to takie  kreatywne odkrywanie różnych wymiarów języka, żartobliwe traktowanie rzeczywistości - to "ekspresja" twórcza.

Język jest narzędziem kultury w różnych jej dziedzinach, jest klasyfikatorem świata - w jego słownictwie i jego gramatyce zawarty jest pewien obraz świata. Wyznacza on stosunek użytkowników do zjawisk otaczających grupę społeczną, nakreśla sposoby postępowania członków grupy w stosunku do siebie i innych, również do zjawisk, jakie pozostają w kręgu zainteresowań. Na przykład wyrazy jakie określają stosunek młodzieży do muzyki disco polo jest zawsze negatywny i prześmiewczy: denny, chujnia, gówno itp., a do muzyki, która się im podoba: schiza, zajebiste, odlot, rzeźnia, piekło itd. Jest to funkcja kreowania świata - język jest jakby drogowskazem sygnalizującym nam, jak mamy się zachować (a to jest wtedy również funkcja socjalizująca).

Potrafi nam też język dużo powiedzieć na temat wypowiadającej się osoby i jej charakteru. Jak pisze Stanisław Grabias: "język (...) kreuje rzeczywistość, narzucając obraz świata poprzez utrwalanie i przenoszenie systemu wartości społecznych, jakie grupa przyjmuje –  język podtrzymuje te zachowanie."[17] I tak można choćby dostrzec negatywny stosunek do religii, w szczególności katolickiej, w powitaniach i pożegnaniach: ave!, ave satan!, ave... (i tu jakieś imię- np.Judytko!), hail satan! Przejawia się to też w nazwach innych, nie lubianych bądź lubianych subkultur: skinheadzi to inaczej łysi, łysolce, trole; hip-hopowcy to dresy, dresiarze; na hipisa powie się najczęściej w jakiś zdrobniały sposób: hippi, kwiatek, pacyfka, dzwoniarz. Zastrzec jednak trzeba, że wykreowany świat - ten zawarty w języku - nie jest jedynym obrazem rzeczywistości. Ukazuje się on nam takim, jakim chciał go przedstawić mówiący - podobnie jak zachowanie i wizerunek sceniczny muzyków metalowych (przede wszystkim black metalowców[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_xii_black_metal_cz_i/2014-07-01-36])[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/jak_narodzil_sie_norweski_black_metal_wstep/2015-04-08-970]; jest formą pewnego wizerunku stworzonego dla określonych potrzeb i w celu wywoływania pożądanych reakcji.

"Filozofia metalu". Operuję tym hasłem mając na myśli te kilka cech wspólnych wielu - jednak nie wszystkim - miłośnikom ciężkiego grania wiedząc, że jest to mimo woli zabieg uogólniający i pogłębiający stereotypy. Trzeba jednak znaleźć pewien punkt zaczepienia, bo bez tego nie udałaby się żadna analiza. Poza tym, mimo że nie ma jednej, "sejmowej" ideologii metalowców, można wyodrębnić elementy wspólne większości, takie jak fascynacja mroczną stroną świata, wierzeniami ludowymi, fantastyką[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/fantastyka/2014-05-24-776], gotycyzmem, to właśnie one najczęściej przejawiają się w słowach "piosenek" (utworach), są inspiracją twórczą.

Tak więc ta "filozofia" przejawia się w języku, w charakterystycznych ksywkach czy internetowych nickach - więcej niż gdziekolwiek indziej tłoczy się tu wszelkich "szatanów", "diabłów", "aniołów śmierci"[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/samael_demon/2014-03-19-602], "wampirów"[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/wampir/2015-03-04-1289], "Nergali"[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/nergal/2014-03-24-611], "wiedźm", "śmierci"[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/smierc/2014-10-04-960] i tak dalej... Również nazwy metalowych zespołów podążają tą drogą. Nasuwa się tu zjawisko nadawania nazw zaczerpniętych z literatury satanistycznej, np. Behemoth[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/behemoth_wstep/2014-07-05-424], Beherit[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/beherit/2014-07-04-232], Samael[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/samael/2014-07-04-300]; przydomki grających: Nergal, Lord Belial itp. Czasem są to słowa owiane aurą mroku i tajemnicy: Taake[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/taake/2014-07-05-472] (z norweskiego "mgła"[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/mgla/2014-07-05-545]), Frost[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/satyricon/2014-07-04-239] ("mróz"), Ragnarok[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/ragnarok/2014-07-08-757](w wierzeniach Wikingów[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/wikingowie_wstep/2014-08-14-820] apokaliptyczna Wieczna Zima). Postacie zapożyczone z książek fantasy[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/fantasy_charakterystyka_gatunku/2015-03-01-1276]: Uruk Hai, Count Grishnackh, Orks[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/ork/2014-10-15-1006], Nosferatu[http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/nosferatu/2013-12-21-279]. W ten sposób kreuje się swoją postać. Wiedza na ten temat jest przydatna w lepszym zrozumieniu przesłanek i tekstu utworów. Poza tym taka wiedza odróżnia prawdziwych, wiernych fanów metalu od podszywających się pod nich laików - a takich się bardzo nie lubi.

Jaki jest stosunek subkultury metalowców do innych subkultur? To zależy. Największą antypatią darzy się tu skinheadów, skejtów i hip-hopowców. Krytykuje się również "dziwkarskie zachowanie tapeciar" i "pedałów w obcisłych sweterkach" - ponieważ kłóci się to z ideologią metalowców, którzy dążą do zupełnie innych wartości, a "wyrywanie panienek" na dyskotekach i "szpanerstwo" to wśród nich coś niespotykanego. Jak to śpiewa jedna z punkowych kapel, The Bill[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/the_bill/2014-07-07-655]: "Kurwy, cwele i menele, punki, skiny, skurwysyny. Do wyboru, do koloru, wybrać możesz w polskim gnoju".

Ale czy w takim razie można doszukać się tutaj elementów wartościujących? Na pewno. Jak w każdym języku, słowa są zabarwione emocjonalnie i wyrażają nasz stosunek do danej rzeczywistości. Elementy wartościujące pozytywne i negatywne dotyczyć będą wielu dziedzin naszego życia. W kulturze młodych ludzi od zawsze szczególne miejsce zajmowały rzeczy zakazane, jak również szkoła, w której spędzają dużą część dnia, a wśród młodych fanów mocnych brzmień również fascynacje muzyczne. Elementy wartościujące uaktywniać się będą na kilku płaszczyznach: wartości witalnych, odczuciowych, poznawczych, moralnych, obyczajowych czy estetycznych.[18]

Wartości witalne – od łac.vitae czyli życie - to te, które opisują na przykład stany takie jak kochanie, nienawiść, śmierć, radość. Dzielą się one na te pozytywne i te negatywne.[19] Weźmy na przykład pod uwagę jedną z najważniejszych dziedzin życia młodego człowieka, a mianowicie jego  seksualność. W języku młodzieżowym (jak również metalowym) najczęściej przejawiają się tu elementy skrajnie negatywne, np. "lizać brochę", "robić lachę", "wyruchać", "pizdougniatacz", "pizdypała" itd. Jest to przejaw niedojrzałości emocjonalnej ukrywanej i maskowanej poprzez przesadną wulgarność - tak jakby ktoś chciał powiedzieć: "Ja jestem w tym najlepszy, ja się na tym znam, bo robiłem to już tyle razy, dlatego taki numerek to dla mnie nic wielkiego" - podczas gdy w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. I przez to w języku młodych wytwarza się tyle wulgaryzmów - aby ukryć swoją niepewność, zażenowanie, wstyd, niedoświadczenie . Z drugiej jednak strony, jeśli idzie dalej o sprawy seksu, znaleźć można również w języku elementy pozytywne, zdrobnienia: "bzykać się", "kicia", "pipidupka", "miazgolić się". Zwrotów takich używa się jednak dużo rzadziej, jakby w obawie przed "napaścią" wielkiej fali wulgaryzmów seksualnych.

Inną strefą, na której uaktywnia się wartościowanie, są wartości odczuciowe, opisujące nasz stan emocjonalny, nasze uczucia. Tutaj również następuje podział na wartości pozytywne w swym przekazie i wartości negatywne.[20] Myślę, że w subkulturze metalowców w sposób pozytywny są na pewno odbierane wydarzenia związane z koncertami, słuchaniem ulubionej muzyki i doznaniami wywołanymi nią. W końcu to właśnie wtedy, podczas wszelkiego rodzaju spotkań, jak np. Przystanek Woodstock, Mystic Festiwal czy Castle Party, kiedy spotykają się ze sobą tysiące podobnych sobie ludzi, kiedy mogą oni wspólnie dać się porwać fali muzyki, z pewnością są szczęśliwi, a ich opinie, ich emocje, ich doznania będą miały na pewno charakter bardzo pozytywny. Są wtedy podekscytowani, pełni energii i zadowolenia. Dlatego "grzać", "moszować", "hardcore'owy" są wynikiem szału wywołanego kontaktem z idolem i ze sobą nawzajem. Stąd nacechowanie emocjonalne pozytywne. Tymczasem z peryspektywy językoznawczej wyrazy takie jak: „łajanie”, „mięso”, „rzeźnia”, „piekło” mają oddźwięk negatywny. Wyrazy te odzwierciedlają atmosferę jaka panuje na tego typu imprezach - a czasem staje się ona niebezpieczna, np. w czasie tańca pogo, dlatego wyrazy, które opisują właśnie tą część rzeczywistości, też kojarzą się z brutalnością. Krzyki, popychanie się nawzajem, szarpanie, obijanie się o siebie, wielki tłok, agresja i siła, czasem jakieś rany (jak choćby od nieumyślnego kopnięcia) - wiadomo, że słowa opisujące to będą w swoim przekazie zawierały taką atmosferę.

Wartości poznawcze są bardziej rozwinięte w slangu uczniowskim i studenckim, niż w slangu metalowym, ponieważ określają one zespół wszystkich czynności, rzeczy i sytuacji związanych z życiem szkolnym, jedną z najważniejszych dziedzin życia młodego człowieka.  Część ta  dotyczy aż 1/3 całości zasobu leksykalnego.[21] I tak, pozytywne określenia nauki występują stosunkowo rzadko, chociaż oczywiście mają swoją "reprezentację". Może dlatego używa się ich rzadziej, ponieważ system szkolnictwa wytwarza w nas często negatywne emocje, takie jak strach, znużenie, złość. Dlatego określenia długiej, monotonnej i ciężkiej pracy umysłowej albo stresujących sprawdzianów i egzaminów mają w strefie językowej oddźwięk negatywny, np.: "kuć", "katownia", "kiblować". Ale np.: "staruszka", "łapślina" czy skróty nazw przedmiotów nie mają już w swoim przekazie cech negatywnych ale raczej neutralne. Słowa są często nacechowane uczuciowo, określają stosunek nadawcy do sytuacji ( wspomnijmy choćby o "czarnej mszy" czy o "czarnej księdze").

         Mogłoby się wydawać, że system wartości moralnych w subkulturze "zdeprawowanych długowłosych przestępców i brudasów" jest pełen agresji, wulgarności i wszelkich innych złych cech. A jak  rzecz się ma z językowymi wartościami moralnymi? Czy tutaj także przejawia się fanatyczny satanizm, kult przemocy i alkoholu? Na pewno - jak w języku praktycznie każdej innej grupy społecznej - znajdzie się tutaj dużo wulgaryzmów, które stanowią integralną część komunikacji międzyludzkiej, przekleństw czy wyrazów negatywnych. Przeklinanie, jakby na przekór dorosłym, przyjmowane jest z wielkim entuzjazmem. Jest ono często oznaką wewnętrznej słabości - żeby ją ukryć, pozuje się na "luzaka". I stąd właśnie ciągle słychać: "jak ci zapier..", "ty ch...!" i- oczywiście- "k..."; przejaw wewnętrznej niedojrzałości niedorosłego nastolatka; dodajmy często nastolatka pozbawionego świadomości językowej – być może więc nie są to „świadome” przekleństwa, lecz jedynie naśladowanie języka dorosłych i stawianie swoistych „przecinków”.

         Wartości estetyczne to rozszerzenia pozytywne wyrazu "ładny" i określenia negatywne wyrazu "brzydki". Jakich jest więcej? W subkulturze metalowców, jak już wcześniej pisałam, wartości pozytywne określają przede wszystkim strefę ich zainteresowań muzycznych. Ciekawe jest ich przewrotne pojmowanie piękna: "psychodelik", "masakra", "brutal", "schiza" to wyrazy jak najbardziej pozytywne. A jeśli chodzi o wyrazy negatywne, to tutaj jest już wszystko w normie: "do dupy", "denny", "popowa pioseneczka" mają taki właśnie oddźwięk. Skąd się w takim razie bierze wyraz "masakra" jako określenie czegoś wspaniałego, np. świetnego utworu muzycznego? Wynika to właśnie z preferencji muzycznych: fascynacji szybkością, hałasem: im szybciej, im głośniej, im bardziej brutalnie i złowieszczo w muzyce, tym lepiej. Bo subkultura metalowców to nie jakieś smęty, to napój energetyzujący...

         Wartości obyczajowe można „podciągnąć” pod wartości moralne - również w tej strefie języka występują tendencje wulgaryzujące, a określenia typu: "wciskać kit", "obalać najkla", "zarypać coś", "sępić", "łatać się" na stałe przyjęły się do słownictwa młodzieżowego. Prym wiedzie tu przede wszystkim bogaty zasób słownictwa związanego ze spożywaniem alkoholu (mózgojeby, mózgotrzepy, wspólnie polewać, żulandia, winiak, wciągać nalewki itd.) oraz słownictwo związane z narkotykami (zioło, feta, kwas, dragi, kleić, speedować, dilować itd.). Obyczajem stało się używanie właśnie takich słów; a tych wciąż zresztą przybywa.

         Tyle na temat elementów wartościujących slangu metalowców. Jak pisze Stanisław Grabias: "Kategorie wartościowania ujawniają się w znakach językowych jako uwarunkowane społecznie  byty mentalne, zdobywane w procesie socjalizacji, pozwalające interpretować rzeczywistość zgodnie ze społecznie przyjętą skalą ważności".[22] Tak więc język jest odzwierciedleniem, choćby częściowym tego, co się w danej grupie dzieje, jakie są jej poglądy i interpretacja rzeczywistości. Trzeba tu posłużyć się żargonem młodzieżowym i uczniowskim, ponieważ socjolekt metalowy jest z nimi ściśle powiązany tak, że przejął on znaczną część nazewnictwa z wyżej wymienionych odmian językowych, sam zaś nie byłby w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości materiału, na podstawie którego można by  wysuwać uogólniające całość wnioski. To silnie znaczące się zjawisko wzajemnego przenikania się odmian języka ogólnego spowodowane jest naszym obcowaniem w wielu środowiskach. Mimo że język uczniowski jest językiem intencjonalnie jawnym o szerokiej komunikatywności[23], a język metalowy stara się o chociaż częściowe utajnienie swoich dokonań, to właśnie te dwa socjolekty są ze sobą połączone: obie grupy młodzieżowe znajdują się w podobnym przedziale wiekowym (praktycznie tym samym), przez co ich życie w wielu aspektach przebiega w podobny sposób. W końcu każdy metalowiec musi, siłą rzeczy, iść do szkoły i zetknąć się z tamtejszą społecznością, która w znaczący sposób będzie na niego wpływała i kształtowała tak, że przeniesie on wiele rzeczy do swojej subkultury. To jest właśnie powód, dla którego grupy rówieśnicze - pomimo przynależności do różnych pozaszkolnych wspólnot - potrafią się ze sobą praktycznie zawsze porozumiewać. Schody zaczynają się w momencie wejścia na poziom identyfikujący ich przynależność do odmiennych subkultur, w których to wykształcił się charakterystyczny kod językowy zrozumiały tylko dla członków tych subkultur. I tak język złodziei traktujący o różnych sposobach kradzieży i włamań będzie niezrozumiały dla hip-hopowca czy metala - i na odwrót.

         Jeśli chodzi o różnice pomiędzy socjolektem metalowców a językiem ogólnym, to sprawę również trzeba rozważać wspólnie z slangiem młodzieżowym, ponieważ żargon metalowy nie wykształcił zbyt obfitego systemu językowego (grupa w swoim składzie nie jest stała ani zbyt wielka, nie ma również zbyt długiej historii - o czynnikach tych była już mowa we wcześniejszej części pracy – przyp. aut.). Ogranicza się do stosunkowo niewielkiej liczby słów - w porównaniu na przykład z ogólnym slangiem młodzieżowym jest to ilość mikroskopijna - resztę zaś stanowią właśnie wyrazy zapożyczone z mowy potocznej całej grupy nastolatków. Jakie są więc różnice świadczące o indywidualności i odrębności tego slangu - czyli odmiany języka ogólnego -  od języka narodowego?

         Jeśli chodzi o ważniejsze różnice składniowe, to jedną z nich będzie na przykład większy stopień różnego rodzaju dewiacji fleksyjno-składniowych i składniowo-semantycznych: niepoprawność w budowaniu zdań, w szyku zdania, np. niezrozumiałe dla nas: " to za bardzo nie za bardzo" - urywanie myśli (różnego rodzaju elipsy czy alokuty), której ciąg dalszy zastępuje najczęściej bezpośredni kontakt z rozmówcą - bo trzeba dodać, że socjolekt ten to przede wszystkim język mówiony, a nie pisany, co zresztą znajduje odzwierciedlenie w literaturze pięknej (a właściwie to nie znajduje odzwierciedlenia; po prostu nie pisze się książek o subkulturze metalowej językiem potocznym metalowców).[24] Tak więc w rozmowach znaczną rolę odgrywa przekaz niewerbalny, wszelkie niedopowiedzenia itp. Zdania są najczęściej krótkie, sprowadzające się do krótkiej, zwięzłej i analitycznej wypowiedzi. Albo na odwrót, spotkać tu można długie tzw. potoki składniowe, czyli ciągi wyrazów luźno powiązanych. Na pewno język ten pozbawiony jest wielkiego polotu i elokwencji; brak w nim struktur imiesłowowych (co zresztą obserwuje się w całym języku potocznym). Występują też w języku samodzielne równoważniki zdań, bez formy predyktatywnej, np.: "No wiesz, ale żeby, k..., w ten sposób!" W leksyce występuje na przykład dużo elementów nieokreślonych, np. "gdzieśtam", "jakiś tam" czy wieloznaczne "tegować". Charakterystyczna jest także duża liczba wykrzyknień (w tym również wulgarnych, głównie "kurwa!")oraz innych wyrazów nacechowanych emocjonalnie – ekspresjonizmów i trywializmów. Mało jest za to wyrazów opisujących, dopełniających całości, czyli przymiotników i różnych synonimów. Brak tu wyrazów artystycznych, są za to konkretne. W języku mówionym duży udział przypada na związki frazeologiczne  w strukturze leksykalnej i na tzw. idiomy umożliwiające szybkie generowanie tekstów. Występują również wieloznaczniki - na przykład "wchodzisz w to" znaczy: zgadzasz się lub wchodzisz gdzieś. W słowotwórstwie zaś dominują formy ekspresywne, dość regularny i stosunkowo niewielki repertuar środków słowotwórczych.[25]

         Trzeba również wspomnieć o szerzącym się zjawisku zangielszczenia mowy, w tym wypadku socjolektu metalowców. W ich żargonie występuje dość spora liczba zapożyczeń, a język angielski bez wątpienia jest językiem dominującym w tej kwestii. Przeważająca część kapel śpiewa właśnie w tym języku, przez co granice pomiędzy różnymi narodowościami zacierają się bardzo i powstaje uniwersalny przekaz. Nazwy typu: headbanging, growling, punk, thrash metal (i wszelkie inne odmiany metalu), riff, masterting, devil - wszystko to są zapożyczenia. Z drugiej jednak strony - na szczęście - występuje też znaczna część wyrazów pochodzenia rodzimego: ćwieki, łajanie, moszować, piec, wiosło, pióra. Lecz mimo to muzyka heavy metal - z pochodzenia angielska - taka właśnie przyjęła się w Polsce i w znacznej mierze skopiowała wzorce amerykańskie. I tak nazwy odmian muzycznych, nazwy ludzi słuchających określonych jej odmian czy wreszcie techniki gry na gitarze są nazwami angielskimi, ewentualnie spolszczonymi lub przetłumaczonymi na język polski, niektóre zaś w ogóle nie mają polskich odpowiedników. I tak  np.: alternative rock - rock alternatywny, skinhead - skin, gothic - gotyk, black metal - black metal[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/muzyka_rockowa_czesc_xii_black_metal_cz_i/2014-07-01-36][http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/jak_narodzil_sie_norweski_black_metal_wstep/2015-04-08-970]. Nazwy polskich zespołów, tytułów polskich piosenek i płyt muzycznych w swojej tematyce są podobne do nazw tych z innych regionów świata, co wynika z tych samych celów jakie niesie ze sobą muzyka. Można również spróbować określić, jaką odmianę muzyczną gra dany zespół, analizując jego nazwę i tytuły piosenek - chociaż wymaga to już jakiejś wiedzy na temat określonych gatunków. Sedes[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/sedes/2014-07-04-371], Brygada Kryzys[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/brygada_kryzys/2014-07-04-389] czy Proletaryat to grupy punkowe - bo punk, co w języku angielskim oznacza "śmieć", pochodzi z niższych warstw społecznych, wyznaje anarchię - i takie poglądy będą pojawiać się w jego muzyce. W gotyku, zafascynowanym romantyczną atmosferą tajemniczości i mroku, dominować będą nazwy o takiej właśnie tematyce np. Moonlight, Moonspell[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/moonspell/2014-07-05-417]. Łatwo wywnioskować, że grupy grające ekstremalnie brutalną muzykę będą chciały zawrzeć swoje dźwięki także w nazwie zespołu czy piosenki: Death[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/death/2014-07-04-315], Cannibal Corpse[http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/canibal_corpse/2014-07-05-465], Massacre. Język angielski odgrywa znaczną rolę w tworzeniu socjolektu, tworzy wiele nazw, które funkcjonują również w mowie innych ludzi, niekoniecznie nawet związanych z subkulturą, co oznacza, że niektóre elementy socjolektu przeszły do języka ogólnego i wywierają na niego jakiś wpływ.

         Angielskie nazwy technik gitarowych (tapeping, heavy-picking) obowiązują w wielu "samouczkach" gry na gitarze i na stałe zajmują miejsce w muzycznym nazewnictwie. Wspomniane już  nazwy odmian muzycznych osób ich słuchających znają (przynajmniej w części) także zwykli ludzie, co oznacza, że niektóre elementy slangu metalowego straciły swoją tajność i stały się jakby nazwami fachowymi, których znajomość pozwala na dokonywanie badań np. przez socjologów. Stwierdzenia typu "Występ światowej sławy kapeli heavymetalowej- Ironsi znowu dali czadu " spotkać można nawet w mediach komercyjnych. Największe odzwierciedlenie socjolekt znalazł we wszelkiego rodzaju podziemnych metalzinach, gdzie występuje sporo określeń slangu metalowego - tego ogólnego, bo wiadomo, że różne mniejsze społeczności lokalne mogły wytworzyć swoje własne kilka określeń obowiązujących tylko wśród nich, ale my mówimy o ogólnym socjolekcie fanów metalu.

         Niestety mowa metalowa nie wzbudziła zainteresowania wśród twórców literatury pięknej. Być może jest to kilka przypadków, jednak na pewno nie na większą skalę; mi samej osobiście nie udało się dotrzeć do tego typu literatury, podejmującej tematy subkultury metalowej, historii pisanych językiem potocznym metalowców. Wszystkie one były tylko naukową, socjologiczną próbą interpretacji tego zjawiska społecznego opisującą bunt młodych w kategoriach suchych faktów: przyczyna – skutek. Z drugiej jednak strony slang młodzieżowy jest przecież obecny w literaturze; weźmy na przykład "Pamiętnik narkomanki", "Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną", "My, dzieci z dworca ZOO". Dlaczego w takim razie socjolekt metalowy nie znalazł się wśród tych pozycji? Dlaczego brakuje na rynku właśnie takich książek? Odwołać się tu trzeba do podstawowych praw rządzących rynkiem: podstawowa zasada to zarobić jak najwięcej pieniędzy, trafić do jak najszerszego grona odbiorców - prawa komercji. A metalowcy wyszli już z mody, teraz triumf święcą hip-hopowcy, technomaniacy - jest to era popkultury. Metal z jego niedoścignionymi ideałami i buntowniczymi postawami przestał zwracać uwagę ludzi. Stał się środowiskiem mniejszości młodzieżowej: zamkniętej i odizolowanej, a często również, ze względu na stereotypy, nielubianej i nietolerowanej przez społeczeństwo „normalnych ludzi”. Może mógłby stać się bohaterem powieści wtedy, gdy wzbudzałby swoją osobą więcej kontrowersji, tak jak to miało miejsce za czasów działalności norweskiego Black Circle? Tymczasem te "ostatki" metalowców żyją sobie w swoim własnym światku, jakby na przekór mijającemu czasowi i obecnej modzie. Przez to nie są atrakcyjne dla przeciętnego czytelnika, który z subkulturą metalowców nie ma nic wspólnego, a jego zdanie na jej temat jest często powierzchowne i fałszywe; ma on przy tym tyle ciekawszych pozycji czytelniczych, że wcale nie chce mu się zmieniać swojego zdania na temat długowłosych ludzi w skórach. Więc jeśli nie ma popytu, to po co produkować, czyż nie? Przeciętny czytelnik oczekuje od książki przede wszystkim mocnych wrażeń, emocji czy jakiegoś skandalu, spragniony  nowości rzuca się na nie i pochłania. Popkultura narzuciła nam pewne wzorce, którymi się kierujemy. Teraz jest Era Komputera, a nie Ciężkiego Metalowego Pioruna. Teraz czytamy bulwersujące książki takie jak "Heroina, moja miłość", "Ćpun" czy wszelkiego rodzaju poradniki: jak osiągnąć spełnienie w łóżkowych igraszkach?, jak przyrządzić śledzia?, jak dobrać do siebie odpowiedni makijaż? Natomiast w czasach, kiedy subkultura metalowa i jej pokrewne były popularne i wzbudzały ciekawość ludzi, panowała wówczas u nas „komuna” - wszechobecna cenzura i nadzór nie dawały szans na wybicie się tej grupy, a pisarze musieli pisać "odpowiednie", "właściwe" książki; pisali więc na inne tematy. A teraz, kiedy metal jest atrakcyjny tylko dla niewielkiej liczby osób - większość żyje zupełnie innym rytmem. Szkoda, że tak się dzieje, ponieważ kultura ta mogłaby wnieść nowe spojrzenie na różne sprawy, wniosłaby wiele do skomercjalizowanej Maszyny Do Robienia Pieniędzy. Stąd apel do literatów: piszcie coś czasem dla sztuki, a nie dla kasy.

            Bunt młodych, powstanie różnych subkultur i stworzenie tak zwanej kontrkultury jako odpowiedzi na ideały Świata Dorosłych, dały początek wielu społecznym przemianom, które stały się również przedmiotem zainteresowań i  badań naukowych socjologicznych i psychologicznych. Człowiek od zawsze starał się zrozumieć otaczający go świat, usystematyzować go i ogarnąć. Po co w takim razie pisać taki słownik? Po to, żeby pokłonić się Historii, utrwalić to niezwykłe zjawisko jakim jest młodzieżowe powstanie, lepiej zrozumieć i wytłumaczyć szereg zjawisk. Takie działania stają się w przyszłości świadectwem istnienia tych zjawisk oraz cenną informacją prowokującą do dalszych badań i porównań z obecną sytuacją. Słownik jest rejestrem zjawisk językowych, te zaś są materią żywą, nieustannie modyfikowaną, stąd potrzeba utrwalania pewnych jej etapów rozwoju. Grupa społeczna, jaką jest subkultura metalowców, jest częścią przemian ludzkiej kultury i jej ewolucji. Rebelia młodzieży - uświadomionej i pragnącej zmian, hołdującej wielkim ideałom będzie zawsze i trzeba docenić jej obecność, poświęcić jej trochę uwagi (i napisać w końcu więcej książek slangiem metalowym!). Starajmy się w naszych zainteresowaniach nie pomijać rzeczy mniej popularnych, ale doceńmy ich odmienność. I jak to pisał Adam Mickiewicz: "Młodości! Ty nad poziomy wylatuj, a okiem słońca ludzkości całe ogromy przeniknij z końca do końca."  

Strona 5: http://metal-nibyl.ucoz.pl/blog/nurty_muzyczne_w_muzyce_metalowej/2015-03-16-958

 

2 "Życie świata- Historia sztuki": "Heavy metal, death metal", str.389

3 "Życia świata- Historia sztuki": "Heavy metal, death metal" , str.389-392

4 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.124-127

5 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.115-117

6 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.139.

7 Marian Filipiak: "Od subkultury do kultury alternatywnej", str.17-21.

8 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.96-98.

9 Aleksander Wilkoń: "Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny", str.92-94.

10 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.100-103

11 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.100-103

12 Wojciech Kajtoch: "Rola języka w kształtowaniu poczucia tożsamości subkultur młodzieżowych",   http: //www.
    orw.poznan.pl/

13 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.117-118

14 Aleksander Wilkoń: "Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny", str.80

15 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.128-129

16 Aleksander Wilkoń: "Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny", str.80

17 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.117-118

18 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.161-164

19 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.161-164

20 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.161-164

21 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.132-134

22 Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.163

23  Stanisław Grabias: "Język w zachowaniach społecznych", str.138-139

24 Aleksander Wilkoń: "Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny", str.50-54

25Aleksander Wilkoń: "Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny", str.50-54

Kategoria: historia | Wyświetleń: 536 | Dodał: Bies | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 0
avatar
Formularz logowania

Wyszukiwanie

Kalendarz
«  Marzec 2015  »
Pn Wt Śr Czw Pt Sob Nie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031

Archiwum wpisów

Przyjaciele witryny
  • Załóż darmową stronę
  • Internetowy pulpit
  • Darmowe gry online
  • Szkolenia wideo
  • Wszystkie znaczniki HTML
  • Zestawy przeglądarek

  • Copyright MyCorp © 2025Darmowy kreator stron www - uCoz